Posłowie PO w ramach kontroli sprawdzali funkcjonowanie szpitala tymczasowego w Targach Kielce

Założenie ministra zdrowia, aby szpitale tymczasowe były ostatnią deską ratunku jest błędne – powiedział w czwartek w Kielcach poseł KO Dariusz Joński. Jest rzeczą niezrozumiałą, że podczas trzeciej fali, największej liczby zakażeń nie otwiera się szpitali tymczasowych – dodał.

Posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba w ramach kontroli poselskiej sprawdzali funkcjonowanie szpitala tymczasowego w Targach Kielce. Placówka, której budowę zakończono w grudniu ubiegłego roku, nadal nie została otwarta.

“21 045 nowych przypadków koronawirusa, które odnotowano w całym kraju w czwartek, to rekord jeśli chodzi o ostatnie miesiące. To oznacza, że trzeba uruchomić działania nadzwyczajne związane z epidemią” – powiedział Szczerba podczas konferencji prasowej przed siedzibą szpitala tymczasowego w Targach Kielce. Dodał, że w Polsce jest 30 szpitali tymczasowych, ale co trzeci jest jeszcze zamknięty.

Zaznaczył, że szpital tymczasowy w Kielcach został wybudowany za kwotę ponad 16,7 mln zł, a od grudnia nie przyjął jeszcze żadnego pacjenta. “Rząd nie realizuje własnej strategii, strategii Niedzielskiego (Adama – ministra zdrowia), która została nazwana 3.0. Mówi ona, że przy zbliżaniu się do dziennego poziomu zakażeń 20 tys. będą uruchamianie wszystkie szpitale tymczasowe. Byliśmy w urzędzie wojewódzkim w Kielcach i nie ma takich planów, żeby ten szpital wybudowany za grube miliony został otwarty” – podkreślił poseł KO.

Szczerba dodał, że “najbardziej oburzające jest to, że umowa na najem szpitala została podpisana do 30 kwietnia”. “To oznacza, że w perspektywie półtora miesiąca ten obiekt wybudowany, ale nieużytkowany, nieaktywny, zostanie tak naprawdę rozebrany. Na to też przewidziano konkretne pieniądze” – zaznaczył poseł.

Joński powiedział, że założenie ministra zdrowia, aby szpitale tymczasowe były ostatnią deską ratunku jest błędne. “Na pierwszej linii powinny być szpitale tymczasowe. Jeśli ktoś ma COVID-19, to powinien iść do szpitala tymczasowego, aby zwolnić miejsce tym, którzy mają zaplanowane operacje, zaplanowane zabiegi. Jest dla nas rzeczą niezrozumiałą, że podczas trzeciej fali, największej liczby zakażeń, wstrzymanych operacjach i zabiegach, nie otwiera się szpitali tymczasowych” – mówił poseł KO. Dodał, że minister (zdrowia – PAP), który łamię własną strategię, własne wytyczne, powinien podać się do dymisji.

“Na co minister Niedzielski czeka, co jeszcze musi się wydarzyć, żeby te szpitale tymczasowe otworzyć?” – pytał Joński. Podkreślił, że na wyposażenie szpitala wydano 5 mln zł, a dzienne utrzymanie szpitala kosztuje 40 tys. zł.

“Czy ktoś na głowę upadł? Płacimy miesięcznie 1,2 mln zł na to, że ten szpital stoi pusty. To nie są pieniądze PiS. To są nasze publiczne pieniądze, nasze zdrowie, nasze życie” – powiedział poseł KO.

Dodał, że dopiero po interwencji posłów KO otwarto szpital tymczasowy we Wrocławiu, wybudowany za 75 mln zł. “Mamy nadzieję, że zostaną także odciążone inne szpitale w województwie świętokrzyskim i pacjenci zostaną tutaj w końcu przywiezieni. Ale czy naprawdę trzeba, aby posłowie jeździli i sprawdzali każdy szpital, każdą fakturę, rozmawiali z wojewodą, namawiali dyrektorów, aby uruchamiali szpitale, które były wybudowane. Ten szpital był po to budowany, aby ratować ludzkie życie i zdrowie, a jest symbolem zamkniętych drzwi” – podkreślił Joński.

Posłowie KO poinformowali, że złożą wniosek do Najwyższej Izby Kontroli, o zbadanie wydatków poniesionych podczas budowy szpitali tymczasowych, w tym również szpitala tymczasowego w Kielcach.

Wojewoda świętokrzyski powiedział w poniedziałek PAP, że szpital tymczasowy w Targach Kielce na razie pozostanie placówką pasywną. “Mamy odpowiednią rezerwę łóżek covidowych w innych szpitalach. Na razie nie ma potrzeby uruchamiania szpitala tymczasowego” – podkreślił Zbigniew Koniusz.

“Zwiększyliśmy ponownie do 202 liczbę miejsc w kieleckim szpitalu św. Aleksandra. W ubiegłym tygodniu uruchomiliśmy 16 łóżek w szpitalu powiatowym w Pińczowie. Będziemy jeszcze zwiększać pulę łóżkową w szpitalu powiatowym w Busku-Zdroju o przeszło 40 łóżek” – powiedział Koniusz. Zaznaczył, że w regionie wolnych jest około 35-36 proc. łóżek covidowych.

“To bezpieczna liczba, ale nie wiemy, czy liczba zachorowań nie pójdzie jeszcze ostro w górę. Dlatego lepiej mieć 40-procentową rezerwę łóżek. Gdyby doszło do wzrostu zachorowań, to kolejną placówką dla chorych z COVID-19 będzie m.in. szpital w Opatowie. Mamy opracowaną ścieżkę, którą już przeszliśmy, uruchamiając kolejne oddziały. Później odwróciliśmy tę tendencję, ale w tej chwili jesteśmy na ponownej drodze do uruchomienia tych oddziałów” – powiedział wojewoda, który zaznaczył, że na razie nie bierze pod uwagę uruchomienia szpitala w Targach Kielce.

“On zostanie uruchomiony, gdy będzie nam zaczynało brakować łóżek. Na razie nie ma takiej potrzeby” – zapowiedział Koniusz.

Budowę szpitala tymczasowego w Targach Kielce zakończono trzy miesiące temu. W pierwszym etapie przygotowano w nim 150 łóżek, w tym 50 respiratorowych, ale w razie konieczności będzie tam można leczyć nawet 900 pacjentów.

Na potrzeby szpitala zaadaptowano trzy hale targowe. W lecznicy wydzielono boksy, zamontowano śluzy, zbudowano sanitariaty i wstawiono część sprzętu. Podłączona została instalacja elektryczna skroplonego tlenu i instalacja ciśnieniowa sprężonego powietrza. (PAP)

 

Autor: Janusz Majewski

Wiadomości z regionu

Powiązane wiadomości