Odnawialne źródła energii zdobywają sobie coraz szersze grono zwolenników, tym samym na wielu domach i budynkach pojawiają się np. panele fotowoltaiczne. Niosą ze sobą wiele korzyści, ale w wypadku pożaru mogą stanowić dodatkowe zagrożenie. O tym, jak sobie z nimi radzić uczyli się świętokrzyscy strażacy.
Specjalne szkolenia dotyczące gaszenia paneli fotowoltaicznych odbywają się we wszystkich komendach powiatowych Państwowej Straży Pożarnej w województwie. Mają je już za sobą strażacy m.in. z Końskich i Włoszczowy. Głównym problemem związanym tłumieniem ognia na panelach jest fakt, że stale produkują one prąd, a więc nie można gasić ich wodą.
ZOBACZ TEŻ: Miał pomóc seniorce w porządkach, a ją okradł. 57-latek ze Skarżyska w rękach policji
Panele należy gasić poprzez polanie ich grubą warstwą piany gaśniczej, która ograniczy zarazem dostęp promieni słonecznych, a dzięki temu cała instalacja przestanie produkować prąd. Innym sposobem jest odcięcie przewodów łączących panele z rozdzielnią – pod warunkiem, że w trakcie pożaru strażakowi uda się dostać w to miejsce.
Do szkoleń wykorzystano trenażer instalacji fotowoltaicznej oraz tzw. akwarium Giselssona, które pozwoliło na prezentację wybuchowości gazów palnych.
Być może w przyszłości strażacy będą gasić panele przy pomocy specjalnej substancji opracowanej przez naukowców z Politechniki Świętokrzyskiej. Ich wyrób czeka na certyfikację, a jeśli ją uzyska, to będzie mógł być wykorzystywany do gaszenia różnych urządzeń pod napięciem.
Zdaniem strażaków najczęstszą przyczyną pożarów paneli fotowoltaicznych jest ich nieumiejętna instalacja. Obecnie panele odpowiadają za kilkaset pożarów rocznie.