Wniosek o odwołanie mnie ze stanowiska jest kompromitacją, jest oparty na zmanipulowanym wycinku publikacji sprzed 10 lat. Z wniosku wynika jedna rzecz: państwo organicznie brzydzicie się wolnością – powiedział w środę w Sejmie minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, zwracając się do opozycji.
Czarnek podczas debaty w Sejmie nazwał wniosek o jego odwołanie skandalicznym. “Skompromitowaliście się dzisiaj na wiele sposobów” – powiedział, zwracając się do posłów opozycji. Mówił, że przedstawiciel wnioskodawców – którym był Rafał Grupiński (KO) – przedstawił “wykład na temat kawałka jego publikacji sprzed 10 lat”, podczas gdy on jest ministrem edukacji od 19 października 2020, a nie od 2011 r.
“Jeżeli się sporządza się wniosek o wotum nieufności nie na podstawie krytyki decyzji, bo tutaj tego w ogóle nie było, tylko kawałka wycinka publikacji, zmanipulowanego jeszcze, sprzed 10 lat, na temat wypowiedzi sprzed dwóch, trzech lat, kiedy nie byłem ministrem i nawet nie wiedziałem, że będę, to jest to kompromitacja” – powiedział.
“Przypominam, ministrem jestem od 19 października, a nie od kilku, czy kilkunastu lat” – wskazał Czarnek. “Państwo tutaj nie zrobiliście nic, żadnej krytyki, żadnego rozwiązania” – dodał.
Wymieniał “szereg dużych rzeczy, które udało się zrobić w ciągu dziewięciu miesięcy – od weryfikacji wymogów egzaminacyjnych po to, by dzieci i młodzież mogły spokojnie zdawać te matury i egzaminy ośmioklasistów”. Mówił w tym kontekście o informatyzacji szkół, 300 mln zł dla nauczycieli na zakup akcesoriów informatycznych i reformę czasopism.
“Oparliście ten wniosek na czymś, co w ogóle nie powinno być przedmiotem krytyki, bo nie należy do tego okresu pracy ministra edukacji i nauki, ale tak naprawdę z tego wniosku wynika jedna rzecz: państwo organicznie brzydzicie się wolnością, organicznie brzydzicie się wolnością. Co jest powodem tego wniosku? Powodem tego wniosku jest to, że my trafiliśmy w samo sedno problemu i to was tak strasznie boli” – powiedział Czarnek.
ZOBACZ TEŻ: Projekt kontraktu programowego dla nowego programu Fundusze Europejskie dla Świętokrzyskiego przyjęty
“Krytykujecie ustawę, która ma chronić prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. To rodzice będą wyrażać zgodę na organizację pozarządową – tak panie pośle Grupiński, to w Poznaniu jest ten problem, to wy tam w Poznaniu chcecie seksualizować te dzieci, wpuszczać organizacje, które je demoralizują, my jako państwo mamy konstytucyjny obowiązek chronić dzieci przed demoralizacją, niech pan czyta konstytucję. My w Poznaniu też wam na to nie pozwolimy, bo w Poznaniu dzieci też zasługują na to, by je chronić” – oświadczył Czarnek, zwracając się do wnioskodawców.
Przypomniał, że zgodnie z przygotowywanym projektem nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, którego wersję roboczą upubliczniło MEiN, “to rodzice będą wyrażali zgodę na wejście do szkoły organizacji pozarządowej, a kurator będzie musiał otrzymać wcześniej treść, jaka będzie przekazywana w szkole po to, by ustrzec wszystkich przed demoralizacją”.
Wskazał, że rada rodziców, która obecnie reprezentuje ogół rodziców w szkole to “tylko kilka, kilkanaście osób, może kilkadziesiąt, w szkole, w której są tysiące dzieci, i nie wszyscy rodzice wiedzą, jakie organizacje do szkoły wchodzą”.
Zarzucił wnioskodawcom kłamstwo, jeśli chodzi o zapowiedziane wprowadzenie zmian w składach komisji konkursowych na dyrektora szkoły, w wyniku czego – jak podnosili – kurator będzie wybierał dyrektora.
“Kurator będzie miał pięć głosów w komisji, która ma od kilkunastu do 15 członków. Jakim cudem pięć do jest więcej niż siedem czy dziesięć. Trzeba się nauczyć matematyki, trochę się podszkolić, bo poziom waszej edukacji matematycznej jest zerowy” – powiedział Czarnek.
Zarzucił też opozycji, że zaczęła straszyć dyrektorów, że kurator będzie mógł ich zwolnić, kiedy zechce. Wskazał, że kurator musi mieć narzędzie, by to zrobić “w tych niewielu przypadkach, ale zdarzających się, kiedy nie są wykonywanie zalecenia pokontrolne”.
“Państwo musi być skuteczne i to wam przeszkadza, wy nie chcecie skutecznego państwa” – ocenił.
Minister edukacji i nauki odniósł się także do wypowiedzi posłów na temat projektu nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, nazywanego pakietem wolności akademickiej.
“Pakiet wolności akademickiej staje do pierwszego czytania na Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży w piątek. Zapraszam, będziemy o tym dyskutować. My musimy uwolnić debatę akademicką, my rzeczywiście musimy zrobić tak, żeby te lewackie bojówki na uniwersytetach przestały terroryzować naszą młodzież, naszych naukowców. Musimy doprowadzić do sytuacji, w której debata akademicka będzie wreszcie wolna” – powiedział.
“My chcemy tylko tego, żeby nikt nie był karany za głoszenie swoich przekonań światopoglądowych, filozoficznych i religijnych, bo gwarantuje nam to konstytucja” – podkreślił. “Konstytucja” – zaczęli skandować i klaskać posłowie PiS.
Jak mówił, dziś bardzo często wyrzuca się z debaty akademickiej tych, którzy mają konserwatywne poglądy.
“Rektor będzie miał święty obowiązek zapewnić wszystkim prawo do dyskusji na uczelni, a jeśli nie, to będzie łamał przepisy prawa i będzie ponosił tego konsekwencje” – zapowiedział Czarnek.
Poinformował, że brytyjski rząd, “wzorując się na naszych przepisach”, skierował do Izby Gmin projekt. “Oni też tam chcą wolnej debaty na swoich uczelniach” – dodał.
“Ostatnia rzecz, która was wzburzyła, to nauka historii” – wskazał szef MEiN. “Państwo przez lata swoich rządów, państwo z Lewicy, państwo z PO, doprowadziliście do tego, że polska młodzież jest kompletnie nieświadoma swojej historii drugiej połowy XX wieku, a przez to jest bardzo podatna na manipulacje” – zauważył.
Dlatego – jak mówił – w ramach programu Polski Ład nauczana będzie historia najnowsza z podziałem na powszechną i polską. Zapowiedział dofinansowanie do 100 proc. wycieczek szkolnych do muzeów narodowych, miejsc i muzeów pamięci, do miejsc związanych z kulturą ludową.
“Wszystko po to, by polskie dzieci były świadome swojej historii. Będziemy ich uczyć, wiecie czego? Że Polacy, setki tysięcy, miliony Polaków ratowało swoich żydowskich braci z okupacji niemieckiej, że ratowało ich życie, narażając swoje życie i ginąc za to. Nie chcieliście ich uczyć tego. To nie w smak wam. My chcemy tego uczyć, żeby byli dumni z tego, że są młodymi Polakami i żeby byli świadomi tego, co mają robić w przyszłości. I to wam nie pasuje” – podkreślił.
“Chcemy uczyć w szkole męstwa, umiarkowania, roztropności, mądrości. Wiecie, co to jest? To są cnoty. To są cnoty, które wyjście wyśmiali w ostatnich tygodniach, ale nic dziwnego, wy macie inne modele edukacyjne” – zaznaczył.
Nawiązał do demonstracji sprzed kilku dni przed gmachem MEiN przy ulicy Szucha, w którym w czasie II wojny światowej była siedziba Gestapo. Jak mówił, młodzi ludzie, którzy tam byli, “mieli swastykę i nie wiedzieli, co to w ogóle jest”. (PAP)
Autorki: Danuta Starzyńska-Rosiecka, Wiktoria Nicałek