Pandemia koronawirusa mocno osłabiła gospodarkę, kryzys jest zdecydowanie czymś nieuniknionym. Pytanie zatem, jak uważasz czy sektor małych i średnich przedsiębiorstw przetrwa obecne tąpnięcie, a nasza gospodarka wytrzyma nadchodzącą obniżenie dynamiki wzrostu gospodarczego?
Marek Sral CEO Flomaro: Jako przedstawiciel branży HoReCa oraz niezależny doradca finansowy uważam, że obecna sytuacja prowadzi do olbrzymich strat dla przedsiębiorców co odbije się wprost proporcjonalnie na rynku pracy. Właściciele restauracji, kawiarni, barów i hoteli już borykają się z dużymi problemami finansowymi, powodując tzw. ,,efekt domina’’. Wystarczy krótkoterminowa utrata płynności w restauracji aby rykoszetem dostali zarówno dostawcy jak i szereg innych współpracujących podmiotów.
O ile, jak to w teorii ,,darwinizmu społecznego’’ przetrwają najsilniejsi to ze względu na duże koszty stałe i nisko marżową sprzedaż, tych graczy którzy zostaną na rynku, będzie zdecydowanie niewiele. A co za tym idzie, wzrośnie bezrobocie co może być dominantą do tworzenia się szarej strefy. Pracownicy, często przez niskie płace, lub złe gospodarowanie finansami osobistymi nie wygenerowali wystarczających oszczędności na tzw. ,,czarną godzinę’’. Chcąc zapewnić sobie i swoim bliskim byt, zmuszeni będą pracować za mniejsze wynagrodzenie, rezygnując tym samym z przywilejów wynikających z legalnego zatrudnienia. Wsparcie rządu w postaci ,,tarczy antykryzysowej’’ będzie tylko wydłużeniem procesu upadłości firm. Nawet jeśli uda się utrzymać zatrudnienie, to odroczone daniny publicznoprawne trzeba będzie kiedyś zapłacić. Nie zapominajmy, że przez ten burzliwy okres, wielu właścicieli przedsiębiorstw będzie zmuszonych do zadłuża się w instytucjach bankowych lub u swoich kontrahentów. Gdy sytuacja się ustabilizuje, organizacja będzie zmuszona uregulować zaległości podatkowe, utrzymać pracowników, spłacić zobowiązania co znajdzie odzwierciedlenie w wolumenie inwestycji. Zatem nieuchronnie zbliża się recesja która może potrwać bliżej nieokreślony czas.Miejmy nadzieję, że pandemia zostanie w Polsce ugaszona jeszcze w zarodku a ludzie przestaną hiperbolizować dramaturgię sytuacji. Ciężko jest przewidzieć ile to wszystko potrwa, pewnym jest jedno – musimy wspierać lokalnych przedsiębiorców bo to właśnie oni zapewniają wpływy do budżetu Państwa, utrzymując lokalne zatrudnienie. Jeśli stoimy przed wyborem zakupu artykułów spożywczych, wybierzmy małe sklepy by wesprzeć nas wszystkich w tej patowej sytuacji.
A jak to wszystko się odbije na rynku nieruchomości? Czy kryzys wpłynie na spadek cen mieszkań w Polsce ?
Marek Sral CEO Flomaro: Zależy od której strony ugryziemy to pytanie. Właściciele lokali przeznaczonych na wynajem krótkoterminowy już liczą straty. Dynamika tego sektora będzie systematycznie spadać. Kryzys w branży turystycznej będzie ograniczał migracje i napływ potencjalnych najemców. Nawet jeśli w ciągu kilku najbliższych miesięcy uporamy się w znaczącym stopniu z epidemią koronawirusa to powrót do starych zachowań konsumenckich zajmie nam sporo czasu. Słaba kondycja branży wymusi radykalne działania – sprzedaż lokalu lub zmniejszenie rentowności najmu poprzez uatrakcyjnienie oferty. W wyniku powyższych czynników rynek nieruchomości komercyjnych prawdopodobnie odnotuje stratę.
Ciężko jednak jest przewidzieć rozwój sytuacji w sektorze nieruchomości mieszkaniowych.Mając na uwadze wprowadzony stan zagrożenia epidemiologicznego, wydłużeniu uległ czas zawarcia transakcji(procedury bankowe, ograniczona możliwość funkcjonowania urzędów etc). Ludzie w obawie przed zakażeniem, preferują zostać w domu niż oglądać mieszkania i tym samym narażać się na potencjalne niebezpieczeństwo. Co więcej, większość z nas odłoży w czasie zakup nieruchomości, skupiając się na zaspokajaniu bieżących potrzeb. Kredyt hipoteczny jest jedną z najważniejszych decyzji finansowych w naszym życiu, którą powinno się podejmować w komfortowej i pewnej sytuacji ekonomicznej gospodarstwa domowego. Zdawałoby się, że powyższe czynniki jasno świadczą o spadku cen lokali mieszkalnych. Nie mniej jednak tak nie musi być. Już zauważamy wyraźną fluktuację na rynku akcji w Polsce i na świecie. Nastroje inwestorów są pesymistyczne i mogą oni zacząć szukać pewniejszej i bardziej rentownej formy ulokowania kapitału. W takim scenariuszu, środki z giełdy zostaną przetransferowane do sektora nieruchomości. I tak z pewnością po części się stanie.
Reasumując, zostaje nam czekać na rozwój bieżących wydarzeń. Z pewnością, wirus pokazał nam jak w dobie konsumpcjonizmu i wzrostu gospodarczego ważne są społeczne nastroje i zachowania konsumenckie. Firmy które przetrwają kryzys, będą zmuszone dostosować się do zmieniających się wymagań rynku. Każdy z nas powinien sobie przewartościować obecne zachowania i sposób gospodarowania swoimi finansami a z pewnością mamy teraz na to dużo czasu…
Bardzo dziękuje za rozmowę.