Unijny Fundusz Odbudowy to jak drugi Plan Marshalla, odrzucenie tych ogromnych pieniędzy byłoby grzechem niewybaczalnym – powiedział w środę marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Wyraził nadzieję, że przynajmniej część poprawek Senatu do noweli ustawy o SN zostanie zaakceptowana w Sejmie.
W czwartek po południu Sejm będzie głosował nad poprawkami Senatu do nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Według szefa sejmowej komisji sprawiedliwości Marka Asta, stanowisko klubu PiS do większości tych poprawek jest negatywne.
Tomasz Grodzki ocenił w środę, że nowelizacja ustawy o SN to “niezwykle ważny akt legislacyjny”, który ma wypełnić trzy tzw. kamienie milowe, czyli warunki postawione Polsce przez Komisję Europejską do uruchomienia środków z unijnego Funduszu Odbudowy. Jak zauważył, chodzi m.in. o likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. “Ustawa w tej sprawie została odesłana do Sejmu z kluczowymi poprawkami Senatu, których los może zadecydować o tym, czy Polska otrzyma pieniądze na finansowego Krajowego Planu Odbudowy” – zauważył marszałek.
Według niego, naprzeciw oczekiwaniom Komisji Europejskiej wyszłaby także reforma Krajowej Rady Sądownictwa. Przypomniał, że w środę Senat zakończy prace nad projektem zmian w ustawie o KRS i zostanie on skierowany do Sejmu.
Grodzki zaznaczył, że wielu porównuje ogromne pieniądze z Funduszu Odbudowy – 58 mld euro, większość w dotacjach, część w dogodnych pożyczkach – do drugiego Planu Marshalla. “Przypomnę, że Polska poniosła ciężkie straty odrzucając pierwszy Plan Marshalla po II wojnie światowej, ale to odrzucili komuniści będący na usługach Moskwy. Nie wyobrażam sobie, żeby obecny rząd odrzucił drugi Plan Marshalla, czyli ogromne pieniądze z UE, bo byłby to grzech z punktu widzenia narodu niewybaczalny” – ocenił.
Marszałek wyraził przekonanie, że przynajmniej część senackich poprawek do nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym dostanie “zielone światło w Sejmie”. “Mam ciągle taką nadzieję” – dodał.
ZOBACZ TEŻ: Kosiniak-Kamysz: nie należy obawiać się przewozu ukraińskiego zboża przez Polskę
Grodzki został zapytany o opinię ministra sprawiedliwości i lidera Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, który kilka dni temu powiedział o senackich poprawkach, że “doprowadziłyby do anarchii, chaosu i pogłębienia kryzysu polskiego sądownictwa”. “Opowiadanie szefa partii, która ma mniej niż procent poparcia, czy innych przedstawicieli PiS, można nazwać wymachiwaniem szabelką. Ja bym to nazwał raczej pozycjonowaniem negocjacyjnym. Bo jeżeliby się zdarzyło, że przez głos partii, która cieszy się śladowym poparciem, Polska nie dostanie pieniędzy, których potrzebuje niezwykle, będzie to grzech niewybaczalny, żeby nie użyć słowa zbrodnia” – oświadczył.
Dodał, że w sejmowych kuluarach toczą się “gorące dyskusje” na temat senackich poprawek, więc – jego zdaniem – na to, co się z nimi stanie, trzeba zaczekać do czwartkowego głosowania.
Nowelizację ustawy o SN, likwidującą Izbę Dyscyplinarną tego sądu, w zeszłym tygodniu jednogłośnie przyjął Senat. Wcześniej – głosami senackiej większości – Senat wprowadził do noweli blisko 30 poprawek, z których większość zmienia merytorycznie część kluczowych zapisów ustawy. W związku z tym nowelizacja wróciła do Sejmu. W środę po południu wyznaczone jest posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości, która ma zaopiniować senackie poprawki.
Przyjęte przez Senat poprawki zakładają m.in., że 33 kandydatów na sędziów do Izby Odpowiedzialności Zawodowej, która ma powstać po likwidacji ID, byłoby losowanych spośród sędziów mających co najmniej 7-letni staż orzekania w SN. Poprawki przewidują też uznanie za nieważne i pozbawione skutków prawnych wszystkich orzeczeń zapadłych w Izbie Dyscyplinarnej. Zawieszeni przez te Izbę sędziowie mieliby powrócić na swoje stanowiska i przez kolejne trzy lata nie mogliby być przeniesieni do innego wydziału bez ich zgody. Zgodnie z poprawkami sędziowie Izby Dyscyplinarnej mieliby przestać orzekać w SN w dniu wejścia w życie noweli bez możliwości przejścia w stan spoczynku.
Zmian w ustawie o SN oczekuje Komisja Europejska w związku z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE odnośnie systemu dyscyplinarnego sędziów w Polsce. W ubiegłym tygodniu KE zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy, co jest konieczne dla uruchomienia pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy. KE zastrzega, że wypłata pieniędzy nastąpi dopiero po wypełnieniu przez Polskę tzw. kamieni milowych dotyczących oczekiwanych zmian w sądownictwie (chodzi m.in. właśnie o likwidację Izby Dyscyplinarnej SN).
Zdaniem opozycji tylko wprowadzenie do nowelizacji ustawy o SN poprawek spowoduje, że Polsce wypłacone zostaną pieniądze w ramach KPO.
W KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, nasz kraj wnioskuje o 23,9 mld euro w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej. (PAP)
autor: Marta Rawicz
mkr/ par/
fot: Flickr