Na wczorajszej sesji rady miasta radny Kamil Suchański dopytywał dlaczego prezydent Bogdan Wenta zlecił opracowanie sześciu dokumentów za ponad 20 tys. zł swojemu współpracownikowi Bartłomiejowi Zapale. Pod jednobrzmiącymi tytułami kryła się różnorodna i nieodpowiadająca im treść, m.in. przemówienie, które prezydent wygłosił w trakcie sesji absolutoryjnej.
Radny zapytał o szczegóły umów o dzieło, które figurują w wykazie faktur miasta. To sześć takich dokumentów, a każdy z nich ma taki sam tytuł – “Analiza sytuacji politycznej i uwarunkowań funkcjonowania samorządu terytorialnego w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem Kielc i województwa świętokrzyskiego” i opiewa na kwotę 3,5 tys. zł. Sekretarz Szczepan Skorupski wytłumaczył, że to zlecenia, które wykonywał Bartłomiej Zapała, współpracownik prezydenta Bogdana Wenty. Twierdził także, że oprócz płatnych zleceń mężczyzna współpracuje z prezydentem pro bono. W ten sposób miały np. powstawać prezydenckie przemówienia.
Kamil Suchański poprosił o wgląd w umowy i dzieła wykonane na ich podstawie. Jak się okazało, jednym z dokumentów pod wspomnianym powyżej tytułem jest przemówienie Bogdana Wenty, które ten wygłosił w trakcie sesji absolutoryjnej w czerwcu.
– Jesteśmy bardzo bogatym miastem jeżeli płacimy za przedruk pięciu sondaży 3,5 tys. zł, albo za analizę, która jest w rzeczywistości słowo w słowo wystąpieniem pana prezydenta z sesji absolutoryjnej, które także kosztuje 3,5 tys. zł. Razem to 21 tys. zł za wszystkie umowy. Jesteśmy najwyraźniej bogatym miastem, a cały czas szukamy dodatkowych środków, czegoś tu nie rozumiem – mówił na sesji Kamil Suchański, dopytując zarazem, czy ktokolwiek wykonał rozeznanie cenowe przed podpisaniem omawianych umów.
Szczepan Skorupski tłumaczył, że analizy Bartłomieja Zapały to nie jedyny efekt jego pracy, natomiast kwota, która jest na umowach o dzieło nie wymagała przeprowadzenia procedur z prawa zamówień publicznych.
Zdaniem Suchańskiego takie zlecenia zaakceptowane osobiście przez prezydenta nie powinny być opłacane z budżetu miasta.
Tego samego dnia sprawę poruszył Paweł Więcek, właściciel Ośrodka Badawczego Dobra Opinia, który przygotowywał sondaże prezydenckie w Kielcach. Jego zdaniem jedna z analiz przygotowanych dla Bogdana Wenty przez Bartłomieja Zapałę była w rzeczywistości omówieniem działalności jego firmy i sondaży przez nią zrealizowanych.
Oficjalny tytuł tego dokumentu to – tak samo jak poprzednich i kolejnych – “Analiza sytuacji politycznej i uwarunkowań funkcjonowania samorządu terytorialnego w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem Kielc i województwa świętokrzyskiego”. Paweł Więcek uważa, że treść przygotowana przez Bartłomieja Zapałę nie ma związku z przedmiotem zamówienia i opiera się wyłącznie na zagregowaniu informacji powszechnie dostępnych.
– To zbyt duży skandal, by sprowadzać tę kwestię do mojej skromnej osoby, choć od dawna czuję, że jestem na celowniku Bogdana Wenty. Owe opracowania dotyczące sytuacji społecznej i politycznej przygotowywane na zlecenie pana prezydenta przez doktora Bartłomieja Zapałę są w mojej opinii bezwartościowe. Na tę swoistą produkcję makulatury miasto przeznaczyło 21 tysięcy złotych z publicznych pieniędzy, z podatków, jakie płacą ciężko pracujący kielczanie. 3500 złotych za jeden pseudo raport w miesiącu to dużo więcej niż zarabiają urzędnicy ratusza za 24 dni pracy – podkreśla Paweł Więcek.
– Moim zdaniem działanie pana Wenty ociera się o naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Wydawanie lekką ręką tak dużych sum jest szczególnie nieroztropne i nieuzasadnione w kontekście problemów finansowych miasta, o których ciągle mówi Bogdan Wenta. Jak dla mnie jedynym honorowym wyjściem w tej sytuacji jest natychmiastowa rezygnacja Bogdana Wenty z urzędu prezydenta Kielc i zwrot całej kwoty 21 tysięcy złotych na konto miasta – ocenia Paweł Więcek.
Ani w czasie sesji rady miasta, ani po niej prezydent Bogdan Wenta nie zabrał osobiście głosu i nie skomentował tej sprawy.