MeowTalk – tak nazywa się aplikacja, którą stworzyła grupa naukowców na czele z Javierem Sanchezem, byłym inżynierem Amazona. Jej zadaniem jest tłumaczenie potrzeb naszym domowych pupili.
Pewnie wszyscy zastanawiają się, w jaki sposób aplikacja pomoże nam nawiązać głosowy kontakt z naszymi zwierzętami. Jak ustalił Javier Sanchez, koty za pomocą miałczenia przekazują dziewięć podstawowych sygnałów. Cyfrowe narzędzie pozwoli je odczytać – donosi serwis GeekWire.
W jaki sposób działa aplikacja?
Jak mówią sami twórcy tego inteligentnego narzędzia, początkowo analizuje ona wydawane przez kota dźwięki, a następnie, w oparciu o bogatą bazę „kociego miałczenia”, oferuje tłumaczenie na ludzki język. W ten sposób będziemy mogli dowiedzieć się, o co konkretnie chodzi naszemu „puchatemu” pupilowi podczas wydawania przez niego kocich dźwięków. Aplikacja odpowie, czy kot jest głodny, zmęczony, a może po prostu szczęśliwy.
„Jeden z autorów programu, Javier Sanchez, uważa, że podczas pandemii koronawirusa koty i ich właściciele stali się bliskimi przyjaciółmi, nawet jeśli wcześniej nimi nie byli. Dlatego szczególnie ważne jest, aby zwierzę i osoba nauczyły się rozumieć siebie. Sanchez uważa, że zwierzęta te nie mają jednego języka, dlatego aplikacja jest indywidualnie dostosowywana do każdego członka gatunku” – czytamy na portalu zmianynaziemi.pl
Warto podkreślić, że aplikacja dostępna jest już na smartfony z systemem Android i iOS. Możemy w niej stworzyć profile swoich zwierzaków, uzupełniać notatki dotyczące poszczególnych zachowań kota. Podczas kolejnego skorzystania z aplikacji, uwzględni ona to, co zapisał właściciel.
Naukowcy obecnie pracują także nad skonstruowaniem kołnierza, który kocie potrzeby będzie tłumaczył w czasie rzeczywistym.
I chciałoby się dodać, by nie dostać „kociokwiku” korzystajmy z aplikacji z umiarem.