20-letni mieszkaniec gminy Górno w jedną noc obrabował młodą kobietę i usiłował to samo zrobić młodemu mężczyźnie. Policjanci zatrzymali go już dzień później.
Do tych wydarzeń doszło w nocy z 27 na 28 stycznia w gminach Masłów i Daleszyce. W czwartek do kieleckich policjantów zgłosiła się 24-latka z gminy Daleszyce, która zgłosiła, że wczesnym rankiem została okradziona na przystanku. Zatrzymał się przy niej samochód osobowy, z którego wysiadł jeden mężczyzna. Zagroził jej śmiercią i wyrwał torebkę z pieniędzmi, telefonem i dokumentami. Kobieta straciła 700 złotych.
ZOBACZ TEŻ: Świętokrzyskie szpitale otrzymają 250 tys. zł od WFOŚiGW
Również w czwartek na komisariat na osiedlu Na Stoku przyszedł 18-latek z gminy Masłów. Zgłosił, że w środę przed północą został zaczepiony przez mężczyznę poruszającego się samochodem. Zażądał pieniędzy i groził, że przy próbie ucieczki potrąci 18-latka samochodem. Mimo to młody mężczyzna mu uciekł.
Policjanci skojarzyli ze sobą obie te sprawy, słusznie uznając, że taki sposób działania może świadczyć tym, że obu przestępstw dokonał jeden sprawca. Jego odnalezieniem zajęli się funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego i w piątek rano 20-letni podejrzany, zatrzymany na terenie posesji w gminie Górno, już był w areszcie.
Decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. W sobotę usłyszał zarzut rozboju, za który grozi mu nawet 12 lat więzienia.