25-letni mężczyzna, który w centrum Kielc zaatakował kobietę, usłyszał zarzut rozboju w warunkach recydywy. Został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące, grozi mu do 18 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w niedzielę rano w Kielcach. Na policję zadzwoniła kobieta, pasażerka jednego z miejskich autobusów. “Poinformowała nas, że w tym samym autobusie jedzie mężczyzna, który około godzinę wcześniej napadł na nią w centrum miasta. Kobieta poprosiła kierowcę o zatrzymanie pojazdu” – powiedział wówczas PAP sierż. szt. Maciej Ślusarczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Mężczyzna, który miał napaść na kobietę, wybiegł z autobusu. Pobiegł za nim jeden ze świadków. Przy jego pomocy udało się zatrzymać 25-latka, jak się okazało, wcześniej notowanego przez policję. Kobieta trafiła pod opiekę lekarzy.
ZOBACZ TEŻ: Niedzielski: po wakacjach powinniśmy wrócić do normalności
Ślusarczyk dodał, że policjanci wyjaśniają wszystkie okoliczności sprawy, m.in. to, czy podczas napadu nie doszło na gwałtu.
Na ten temat prokuratura nie udziela informacji. “Kompletujemy materiał dowodowy. Ujawnienie większej ilości szczegółów mogłoby zaszkodzić temu śledztwu” – powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Daniel Prokopowicz. Dodał, że podejrzany usłyszał zarzut dokonania rozboju w warunkach recydywy. Wcześniej spędził w więzieniu – także za rozbój – 2,5 roku.
“25-latek nie przyznał się do zarzutu, który mu przedstawiono. Skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień” – podkreślił Prokopowicz.
25-latek we wtorek na wniosek prokuratora został przez sąd tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 18 lat więzienia.(PAP)
fot. sw.gov.pl