Mieszkańcy Łopuszna przeżyli ostatnio niemiłe zaskoczenie, gdy część starych kasztanowców porastających ulicę, która wzięła od nich swoją nazwę, została wycięta. Choć reakcje na wycinkę były bardzo negatywne, urzędnicy tłumaczą, że nie mieli innego wyjścia.
Zdjęcia z Łopuszna pojawiły się w mediach społecznościowych używanych przez mieszkańców zaskoczonych i wściekłych z powodu wycinki wiekowych drzew.
– Piękne drzewa, które dbały o nasze środowisko. Dawały mnóstwo cienia. Szkoda, że w taki sposób dbamy o najcenniejsze zabytki w naszym regionie – informowali.
Postanowiliśmy zapytać w gminie, dlaczego została podjęta decyzja o wycince tych drzew. Jak tłumaczy Witold Wójcik, inspektor ds. rolnictwa w Urzędzie Gminy Łopuszno, kasztanowce znajdowały się w bardzo złym stanie i stanowiły zagrożenie dla poruszających się drogą oraz dla użytków rolnych i infrastruktury, które znajdują się wzdłuż ulicy Kasztanowej.
– To są drzewa bardzo wiekowe, o bardzo złej kondycji fitosanitarnej. Były kruche i spróchniałe. Wichura z 26 czerwca ubiegłego roku wywróciła i połamała kilka z tych drzew, doprowadzając do strat materialnych: uszkodzone zostało ogrodzenie, garaż i uprawy rolne będące tuż przed żniwami – mówi urzędnik.
Otrzymaliśmy też skany fotografii dokumentujących zniszczenia po nawałnicy.
Dodaje, że wzdłuż ulicy biegnie linia energetyczna. Samo uprzątnięcie połamanych w czerwcu drzew kosztowało gminę kilka tysięcy złotych.
– W związku z tym wystąpiliśmy do starosty z wnioskiem o sprawdzenie, czy tych drzew nie należy usunąć. W sierpniu odbyły się oględziny, potwierdzono nasze obawy, co do stanu kasztanowców, w tym oznaki ich zamierania, co stanowiło zagrożenie dla użytkowników drogi i w związku z tym starosta wyraził zgodę na wycinkę części drzew – mówi Wójcik, podkreślając, że nie wszystkie pójdą pod przysłowiowy topór.
Drzewo za drzewo
Gmina Łopuszno, zgodnie z ustawą o ochronie przyrody musi dokonać kompensaty przyrodniczej – za każde wycięte drzewo zostanie nasadzone nowe.
– To nie będą małe sadzonki, tylko kilkuletnie drzewa – mówi Wójcik – Żeby ulica nie straciła swojego charakteru wynikającego z nazwy, to te nasadzenia będą z kasztanowców czerwonych.
Jak twierdzi nasz rozmówca, odmiana, którą gmina zamierza nasadzić jest odporniejsza na choroby często dotykające ten gatunek drzew. I choć żal mieszkańców za wiekowymi drzewami jest w pełni uzasadniony, to zdaniem gminnych urzędników względy bezpieczeństwa były w tym wypadku najważniejsze.
fot. facebook.com/ Gmina Łopuszno