W niedzielne popołudnie wybuchł pożar w jednym z mieszkań socjalnych w Starachowicach. Początkowo wydawało się, że ktoś podpalił drzwi do lokum.
Do pożaru doszło w domu wielorodzinnym przy ul. Piłsudskiego w Starachowicach. Strażacy, którzy dotarli na miejsce przeprowadzili ewakuację lokatorki mieszkania przy pomocy drabiny mechanicznej. Przed płomieniami kobieta musiała uciekać przez okno. Ogień zajął aneks kuchenny i uszkodził meble.
ZOBACZ TEŻ: Od dziś nowe obostrzenia. Zobacz, co zmienia się do 17 stycznia
Strażakom wkrótce udało się opanować sytuację. Początkowo wydawało się, że do pożaru doszło w wyniku podpalenia drzwi, bo takie zgłoszenie dotarło do strażaków.
Dalsze ustalenia wskazują na przypadkowe zaprószenie ognia podczas rozpalania w piecu. Zapalił się gumolit na podłodze, a od niego ogień przeszedł na drzwi. Poza kuchnią nie ucierpiało żadne inne pomieszczenie mieszkania.