Strażak: do ugaszenia pożaru auta elektrycznego potrzeba nawet 10 tys. litrów wody

Siedem godzin tyle średnio może trwać gaszenie pożaru samochodu elektrycznego. Wykorzystać do tego trzeba nawet 10 tys. litrów wody. To trudne interwencje, ale jesteśmy przygotowani do takich zdarzeń – zapewnił w rozmowie z PAP st. kpt. Marcin Bajur, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.

Popularność samochodów elektrycznych w Polsce rośnie. Według danych z końca listopada 2022 r., w kraju było zarejestrowanych łącznie 62 135 osobowych i użytkowych samochodów z napędem elektrycznym. Przez pierwszych jedenaście miesięcy 2022 r. ich liczba zwiększyła się o 23 869 sztuk, tj. o 39 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2021 r – wynika z Licznika Elektromobilności, uruchomionego przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) i Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA).

Wraz z popularnością elektryków coraz częściej pojawiają się doniesienia o pożarach tych aut. Strażacy podkreślają, że elektryczne auta nie palą się częściej niż te z napędem spalinowym. Natomiast zdecydowanie trudniejszy jest proces ugaszenia takich pojazdów. Na przykład we wtorek strażacy walczyli z pożarem auta elektrycznego na ulicy Wojska Polskiego w Piotrkowie Trybunalskim przez około pięć godzin.

“Pożar pojazdu elektrycznego spowodowany uszkodzeniem baterii jest o tyle specyficzny i trudny do ugaszenia, że proces spalania zachodzi wewnątrz akumulatorów, które są szczelnie zamknięte i trudno dostępne, przez co dotarcie do źródła ognia jest bardziej skomplikowane, niż w przypadku samochodów konwencjonalnych” – powiedział PAP st. kpt. Marcin Bajur, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej.

Dodatkowo – jak zaznaczył – w trakcie pożaru baterii zachodzą specyficzne reakcje chemiczne, powodujące gwałtowny wzrost ich temperatur, przez co proces spalania sam się napędza.

ZOBACZ TEŻ: Od 1 stycznia dwa nowe miasta w woj. świętokrzyskim

“Dlatego wychodzimy naprzeciw tego typu zagrożeniom. Od kilku lat w strukturach Państwowej Straży Pożarnej obowiązują zasady postępowania podczas zdarzeń z samochodami osobowymi o napędzie elektrycznym” – zauważył.

Strażacy są wyposażani w nowy sprzęt – to m.in. specjalne kontenery, do których wprowadza się płonące auto. “Stosowaną taktyką działania gaśniczego jest chłodzenie, poprzez podanie wody, czasem znacznych ilości nawet ponad 10 metrów sześciennych. Takie działania mogą trwać średnio 7 godzin. Proces gaszenia samochodu elektrycznego polega na wciągnięciu go do kontenera, a następnie zalaniu go wodą. Dzięki temu obniża się temperaturę płonących elementów” – powiedział st. kpt. Bajur.

Rzecznik zaznaczył, że strażacy PSP uczestniczą również w szkoleniach organizowanych przez producentów samochodów elektrycznych, podczas których wskazywane są im rozwiązania zastosowane w konkretnych modelach pojazdów.

Opracowane zostały również aplikacje ratownicze, informujące np. o tym, gdzie znajdują się baterie w danym modelu pojazdu i w jaki sposób prowadzić bezpieczne działania ratownicze.

Pierwsi producenci samochodów elektrycznych, odpowiadając na zagrożenia związane z pożarami, opracowali rozwiązania umożliwiające wprowadzenie wody bezpośrednio do pokryw akumulatorów.

Informacje o trudnych do ugaszenia pożarach aut elektrycznych wywołały w sieci dyskusję na temat bezpieczeństwa. Pojawiły się propozycje, aby zakazać parkowania takich pojazdów np. garażach podziemnych.

O wprowadzenie takiego rozwiązania, był pytany w listopadzie podczas internetowej sesji Q&A Komendant Głównym Państwowej Straży Pożarnej, gen. brygadier Andrzej Bartkowiak.

“Będziemy to analizować, ale takich zmian nie wprowadzimy sami” – zaznaczył komendant. “To nas nurtuje, zastanawiamy się nad tym, ale producenci samochodów elektrycznych też pracują, aby ich auta były jeszcze bardziej bezpieczne” – dodał.

Podkreślił, że strażacy są przygotowani do prowadzenia akcji gaśniczych, nawet jeśli do pożaru dojdzie w trudnodostępnym miejscu i nie ma znaczenia czy płonie samochód elektryczny, czy spalinowy. “Każde auto, które się zapali również w garażu podziemnym, możemy wyprowadzić i dokończyć akcję gaśniczą w innym miejscu” – zaznaczył.(PAP)

 

fot. OSP Boguszów

Wiadomości z regionu

Powiązane wiadomości