Rząd rozważa dodatkowe dni wolne od pracy w okolicach święta Wszystkich Świętych. Tłumy na cmentarzach w szczycie drugiej fali epidemii koronawirusa mogą być bardzo groźne.
Jak powiedział rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar, rząd cały czas zastanawia się jak uniknąć ryzyka rozprzestrzenienia się epidemii koronawirusa w czasie podróży Polaków na groby swoich bliskich.
Jan Bondar w Polsat News powiedział, że nie ma w tej chwili pomysłów, żeby odwoływać Wszystkich Świętych. Jednak wystąpił z apelem, aby Polacy poważnie potraktowali obostrzenia sanitarne i np. rozłożyli swoje podróże na groby rodzinne w czasie.
– Apelujemy, żeby w miarę możliwości Wszystkich Świętych urządzić sobie troszkę wcześniej albo troszkę później. Żeby odwiedzić groby bliskich w trochę innym terminie, żeby się nie tłoczyć – powiedział Bondar w Polsat News.
Rzecznik GIS zaapelował także o to, by w czasie ewentualnych rodzinnych spotkań na cmentarzach zachować bezpieczny dystans społeczny – nie przytulać swoich dziadków, tylko przez miłość i troskę o nich unikać bezpośredniego kontaktu. To seniorzy są najbardziej narażeni na ciężki przebieg choroby COVID-19.
Na koniec przyznał, że rząd rozważa także dodanie dni wolnych od pracy w okolicy 1 listopada. Jednak jak zaznaczył projekt taki jest tylko w fazie dyskusji. On sam nie jest przekonany do tego pomysłu. Obawia się, że to skłoniłoby Polaków do dłuższych i tłumnych wyjazdów, być może połączonych np. z odwiedzinami u rodzin w drugiej części kraju, czyli de facto osiągnięto by efekt odwrotny do zamierzonego.
– To że w tym roku święto wypada w niedziele służy temu, żeby tych wyjazdów było mniej – podkreślił.