38-letni mieszkaniec Radomska był obserwowany przez policjantów z Włoszczowy i Kielc przez kilka miesięcy. Wpadł na gorącym uczynku, przewożąc w swoim samochodzie prawie 5 kilogramów narkotyków.
Sprawę prowadzili funkcjonariusze zwalczający przestępczość narkotykową z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach wraz z kolegami z Włoszczowy. Od dłuższego czasu zbierali dowody przeciwko 38-latkowi z Radomska w województwie łódzkim. We wtorek udało im się doprowadzić swoje starania do końca i zaaresztować podejrzanego. Można powiedzieć, że wpadł na gorącym uczynku, a wraz z nim jego 31-letni znajomy.
Mundurowi zatrzymali 38-latka, gdy ten wjechał na zamieszkiwaną posesję. Okazało się, że w swoim samochodzie ma 4,5 kg mefedronu i prawie 200 gramów marihuany. 31-latek, z którym w momencie zatrzymania spotkał się 38-latek także został zatrzymany i także miał przy sobie narkotyki.
ZOBACZ TEŻ: Raport koronawirusowy: 17 tys. nowych zakażeń i 579 zgonów
Policjanci podejrzewają, że młodszy z mężczyzn pomagał w nielegalnym procederze starszemu. Czy tak w istocie było oceni sąd.
38-latek za posiadanie znacznej ilości narkotyków i usiłowanie wprowadzenia ich do obrotu może się spodziewać nawet 12 lat pozbawienia wolności. W czwartek sąd w Piotrkowie Trybunalskim zdecydował o tymczasowym, trzymiesięcznym areszcie dla niego.
Fot. Świętokrzyska policja