1 sierpnia obchodzimy 77. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego – największego i najkrwawszego zarazem zrywu Polskiego Państwa Podziemnego przeciwko Niemcom w czasie II wojny światowej. Był to element akcji „Burza” – próby zdobycia kontroli nad krajem przed wkraczającą Armią Czerwoną i sprzymierzonymi z nią polskimi komunistami. Choć powstanie planowano na kilka dni, bohaterscy powstańcy pozbawieni pomocy z zewnątrz walczyli przez ponad dwa miesiące.
W 1943 roku dla wszystkich było już jasne, że to Sowieci jako pierwsi wejdą na ziemie polskie i nie można liczyć na wyzwolenie ze strony aliantów zachodnich. Niepokój wśród przedstawicieli Polskiego Państwa Podziemnego i rządu w Londynie budziły agresywne działania Stalina, który zaczął formować podległe sobie oddziały Ludowego Wojska Polskiego, gromadził wokół siebie polskich komunistów i zerwał stosunki z rządem RP na uchodźctwie. Również w tym czasie Niemcy ogłosili odkrycie masowych mogił polskich oficerów w Katyniu.
Pod koniec 1943 roku na konferencji w Teheranie tzw. Wielka Trójka (USA, Wielka Brytania i ZSRR) ustaliła, że przyszła granica Rzeczypospolitej oprze się na tzw. Linii Curzona, a więc Polska straci swoje kresy wschodnie na rzecz mgliście zarysowanych rekompensat terytorialnych kosztem III Rzeszy. Już na początku 1944 roku pierwsze oddziały sowieckie przekroczyły przedwojenną granicę II Rzeczypospolitej.
Akcja „Burza”
Odpowiedzią na zagrożenie sowiecką okupacją miało być przeprowadzenie Akcji „Burza” – zbrojnego wystąpienia na obszarach przyfrontowych, które miały wkrótce paść łupem Armii Czerwonej tak, aby w zdobywanych miastach i wsiach czerwonoarmistów witały polskie władze – zazwyczaj ujawnieni przedstawiciele Państwa Podziemnego. Jednak już pierwsze tygodnie „Burzy” na ziemiach wschodnich dowiodły, że Sowieci nie cofną się przed niczym – ujawnieni konspiratorzy AK masowo byli aresztowani i wywożeni na Syberię lub mordowani. Część z żołnierzy AK przymusowo wcielano do jednostek LWP. Tak zakończyły się wystąpienia we Lwowie, Wilnie, Lublinie i wielu innych miejscach.
Komenda Główna AK miała twardy orzech do zgryzienia. Z jednej strony polityczne fiasko „Burzy” na Kresach wskazywało, że dalsze akcje zbrojne współ z Armią Czerwoną nie mają większego sensu. Z drugiej istniała groźba bezproblemowej instalacji komunistycznych aparatczyków przez Stalina i rozbicia struktur Polskiego Państwa Podziemnego.
ZOBACZ TEŻ: Alert RCB: ostrzeżenie przed burzami dla mieszkańców sześciu regionów
Aktywni stali się wówczas zwolennicy wywołania powstania w Warszawie, która początkowo z „Burzy” była wyłączona. Wskazywali, że tylko zryw w stolicy kraju może wpłynąć na postawę aliantów zachodnich, a zarazem postawi Stalina w bardzo niekomfortowej sytuacji.
W ostatnich dniach lipca w Warszawie panował potężny chaos informacyjny. Armia niemiecka, jak i cała III Rzesza zdawały się na krawędzi upadku. Docierały informacje o zamachu na Hitlera w Wilczym Szańcu. Wojska sowieckie, według różnych doniesień, miały już być na przedpolach Warszawy, zaś przez stolicę przewijały się tysiące zmęczonych i rannych żołnierzy niemieckich wycofujących się bezładnie na zachód. Dodatkowo akcję dezinformacyjną rozpoczęły ośrodki komunistyczne, głosząc np., że dowództwo AK uciekło z miasta.
Sumując to wszystko, wraz z meldunkami o „sowieckich czołgach na Pradze”, wieczorem 31 lipca generał „Bór”, w porozumieniu z Delegatem Rządu na Kraj wydał rozkaz o rozpoczęciu powstania 1 sierpnia o 17:00.
Siły obu stron
Liczba żołnierzy AK, która wzięła udział w powstaniu jest trudna do ustalenia. Szacuje się, że było to około 50 tys. mężczyzn i kobiet, choć siły powstańcze raczej nigdy nie osiągnęły w jednym momencie takich stanów liczbowych. Największym problemem sił powstańczych był brak broni i krótka mobilizacja, która uniemożliwiła wielu żołnierzom AK dotarcie do swoich jednostek. Broni zaś było dramatycznie mało – 1 sierpnia na 36,5 tys. zmobilizowanych dostarczono zaledwie 1,5-3,5 tys. sztuk broni, czyli w kluczowym dla efektu zaskoczenia momencie zaledwie 1 na 25 powstańców miał broń.
Niemcy mogli początkowo przeciwstawić im około 12 tys. żołnierzy, ale liczba ta z każdym dniem rosła, a obrona kluczowych punktów miasta krzepła. W efekcie do walk zaangażowano około 50 tys. żołnierzy, nie tylko Niemców, ale także Azerów, Rosjan i Białorusinów z formacji kolaboracyjnych oraz zwykłych kryminalistów i degeneratów z Pułku Specjalnego SS „Dirlewanger”. Siły te dysponowały czołgami, samolotami i ciężką artylerią.
Przebieg walk
Powstańcy zanadto rozproszyli swoje siły, co miało szczególne znaczenie biorąc pod uwagę niską skuteczność mobilizacji i problemy z logistyką(dostarczanie broni), lecz mimo to w pierwszych dniach opanowali kilka bardzo ważnych punktów miasta, m.in.: wieżowiec „Prudentialu”, elektrownię na Powiślu i duże magazyny wojskowe na Stawkach, jednak w rękach Niemców pozostały wszystkie mosty, większość arterii komunikacyjnych, koszary, więzienie na Pawiaku, Okęcie i wiele innych punktów.
Po czterech pierwszych dniach powstania siły polskie kontrolowały znaczą część Śródmieścia, Woli, Żoliborza i mniejsze enklawy na Ochocie i Mokotowie. 4 sierpnia przyjmuje się też często za koniec powstańczej ofensywy i przejście do dramatycznej obrony, która potrwa aż do 2 października.
Niemcom jeszcze w pierwszej połowie sierpnia udało się zdusić opór powstańców na Woli i Ochocie. Upadek Woli wiązał się też z rzezią jej mieszkańców, którzy byli bezlitośnie rozstrzeliwani, paleni żywcem w piwnicach i rozrywani granatami.
Szczególnie krwawe walki toczyły się o Stare Miasto, gdzie Niemcy przez trzy pierwsze tygodnie sierpnia nie osiągnęli znaczących sukcesów. W końcu jednak musieli zdobyć przewagę nad borykającymi się z brakami broni, amunicji i lekarstw powstańcami, co w początku września zaowocowało ewakuacją Starego Miasta przez kanały.
We wrześniu wysiłki Niemców koncentrowały się na odcięciu powstańców od Wisły. 14 września Sowieci zajmują Pragę, co rodzi wśród obrońców Warszawy nadzieję na udzielenie wsparcia upadającemu powstaniu. Ciężkie walki toczą się zwłaszcza o Powiśle Czerniakowskie. Jednak wyczekiwana odsiecz nie nadchodzi – Sowieci ograniczają się do zezwolenia na kilka niewielkich desantów polskich żołnierzy armii Berlinga, które kończą się niepowodzeniem i ogromnymi stratami z 4 tys. żołnierzy LWP prawie 3,8 tys. zostało zabitych i rannych. 23 września Czerniaków upadł.
W ostatnich dniach września Niemcy zajęli się likwidowaniem mniejszych punktów oporu powstańców, rozsianych w różnych częściach stolicy. Upadły Mokotów i Żoliborz, a w rękach AK pozostało tylko Śródmieście. Pod koniec września w Ożarowie Mazowieckim podpisano kapitulację. Walki ucichły 2 października.
Skutki
Powstanie warszawskie nie osiągnęło założonych skutków politycznych, kosztowało za to życie około 150-200 tys. cywilnych mieszkańców Warszawy oraz 16 tys. powstańców. Około 20 tys. żołnierzy AK zostało rannych. Walki o stolicę zakończyły się jej całkowitym zniszczeniem, a budynki, które nie ucierpiały w wyniku walk zostały później wysadzone w powietrze lub spalone przez Niemców – w ramach zemsty za to, że Polacy chwycili za broń.
Historycy do dziś spierają się o zasadność wywoływania powstania i jest to jedna z tych dyskusji, która zapewne będzie trwać jeszcze przez całe lata. Narodowy zryw ludności Warszawy ma jednak niezaprzeczalnie ważne miejsce w świadomości narodowej Polaków i stanowi jeden z jej podstawowych elementów.