Były Wiceminister Piotr Wawrzyk z PiS usłyszał zarzuty

Były wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk jednak będzie składał wyjaśnienia w prokuraturze – poinformował obrońca zatrzymanego Michał Grodzki. Jak dodał, wczorajsza odmowa związana była ze stanem zdrowia jego klienta.

 

Piotr Wawrzyk został w środę zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Usłyszał już zarzuty. Z materiału dowodowego ma wynikać, że Wawrzyk, “w latach 2019-2023, w ramach powierzonych obowiązków odpowiadając m.in. za problematykę konsularną oraz nadzorując zadania wykonywane przez Departament Konsularny, przekroczył swoje uprawnienia poprzez naruszenie obowiązujących w ministerstwie procedur związanych z rejestracją i obiegiem dokumentów. Ponadto zatrzymany otrzymał zarzuty za podejmowanie nieuzasadnionych interwencji dotyczących przyspieszenia procedur wizowych oraz udostępnił osobie nieuprawnionej informacje objęte tajemnicą służbową” – czytamy w komunikacie CBA.

Wawrzyk nie został tymczasowo aresztowany. Zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 100 tysięcy złotych. 

Były wiceszef MSZ nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Kaczyński: CBA nie jest sądem ani prokuraturą

O zatrzymanie Piotra Wawrzyka był dziś pytany w Sejmie lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

Nigdy nie mówiłem, że nie było afery wizowej. Mówiłem, że nic o tym nie wiem – przekonywał. Zaznaczył, że kiedy pełnił funkcję wicepremiera do spraw bezpieczeństwa i podlegało mu CBA, “żadnych zarzutów karnych wobec Wawrzyka nie było”. Był natomiast niepokój odnośnie jego nadzoru nad tym wszystkim, dlatego został odwołany z funkcji wiceszefa MSZ, jeszcze za naszych rządów – powiedział prezes PiS. Jak podkreślił, “to było wszystko, co można było wówczas zrobić”.

CBA nie jest sądem czy prokuraturą – zwrócił uwagę Kaczyński. Człowieka zatrzymuje się wtedy, kiedy są odpowiednie dowody – dodał.

 

Wiadomości z regionu

Powiązane wiadomości