Karol Nawrocki prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej. Nowy styl prezydentury i pytanie o relacje z rządem
Karol Nawrocki został oficjalnie zaprzysiężony na urząd Prezydenta RP, kończąc tym samym trwającą dziesięć lat prezydenturę Andrzeja Dudy. To moment zmiany nie tylko personalnej, ale także potencjalnie instytucjonalnej – nowa głowa państwa zapowiada bardziej wyrazisty i aktywny styl działania. Pojawia się pytanie, czy prezydent Nawrocki zdecyduje się na otwartą konfrontację z rządem, czy raczej będzie starał się realizować ambitną agendę w duchu konstruktywnej współpracy.
Dziedzictwo prezydentury Andrzeja Dudy
Kadencja Andrzeja Dudy przypadła na czas dwóch kadencji rządów Prawa i Sprawiedliwości, co skutkowało dużym stopniem zbieżności agendy prezydenckiej i rządowej. Duda rzadko podejmował działania sprzeczne z linią swojego politycznego zaplecza. Choć jego wybór w 2015 roku był uważany za kluczowy element powrotu Zjednoczonej Prawicy do władzy, to po latach pojawiają się głosy, że nie zdołał przekuć tego sukcesu w długofalowe polityczne przywództwo. Zabrakło mu silnego zaplecza w Sejmie oraz politycznych sojuszników, którzy mogliby promować jego linię programową.
W ostatnich miesiącach urzędowania Andrzeja Dudy, zwłaszcza po przegranych przez PiS wyborach parlamentarnych, część elektoratu oczekiwała od niego większej inicjatywy – szczególnie podczas protestów w obronie mediów publicznych czy przeciwko zmianom w prokuraturze. Te oczekiwania nie zostały jednak w pełni spełnione.
Na szczególną uwagę zasługuje fakt szerokiej ofensywy międzynarodowej prezydenta Andrzeja Dudy. Dobre kontakty w USA, zbudowanie wielu pozaformalnych możliwości rozwiązywania problemów stałe budowanie silnej pozycji międzynarodowej. To wielki dorobek jego 10 lat w dużym pałacu.
Karol Nawrocki i nowa formuła prezydentury
Zarówno skład najbliższego otoczenia nowego prezydenta, jak i pierwsze publiczne wypowiedzi Karola Nawrockiego wskazują na istotną zmianę kierunku. Nowy prezydent planuje prowadzić bardziej aktywną politykę wewnętrzną, w której Kancelaria Prezydenta stanie się jednym z głównych centrów decyzyjnych po stronie opozycji.
Na czele Kancelarii Prezydenta ma stanąć poseł Zbigniew Bogucki – były wojewoda, człowiek z doświadczeniem administracyjnym i politycznym. Ważną rolę w pałacu odgrywać ma również Paweł Szefernaker – bliski współpracownik PiS, odpowiedzialny za organizację kampanii wyborczych i znający mechanizmy współpracy z liderem partii Jarosławem Kaczyńskim. To sygnał, że prezydent Nawrocki nie zamierza ograniczać się do roli ceremonialnej, ale chce realnie wpływać na krajową scenę polityczną.
Zapowiedź konfrontacji?
Już w trakcie pierwszego orędzia prezydent Nawrocki odniósł się krytycznie do polityki rządu, zwracając uwagę na zaniechania w obszarze kluczowych inwestycji. – Ze smutkiem patrzę na to, co dzieje się wokół przełomowych projektów inwestycyjnych w państwie polskim – powiedział. – Moglibyśmy je podzielić na te zupełnie zablokowane, na te okrojone i na te, w najlepszym przypadku, opóźnione – dodał. Tego rodzaju ocena jednoznacznie wpisuje się w retorykę krytyczną wobec obecnej większości parlamentarnej.
W świetle politycznego układu sił Karol Nawrocki może próbować pełnić rolę lidera opozycji instytucjonalnej wobec rządu – nie tylko z poziomu Sejmu, ale także z pozycji głowy państwa. Takie podejście może prowadzić do intensyfikacji sporów politycznych, ale też do realnego poszerzenia pola działania prezydenta.
Prezydentura Karola Nawrockiego zapowiada się jako okres bardziej zdecydowanej i aktywnej obecności Pałacu Prezydenckiego w debacie publicznej. Już dziś wiadomo, że nowy prezydent nie będzie jedynie notariuszem ustaw i biernym obserwatorem sceny politycznej. Pytaniem otwartym pozostaje, czy jego styl prowadzenia urzędu wzmocni pozycję Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących latach, czy też stanie się punktem zapalnym sporów z rządem. Pewne jest jedno – okres politycznej ciszy w Pałacu Prezydenckim dobiegł końca.