Policjanci Wydziału Kryminalnego Komendy Stołecznej Policji zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy metodą “na policjanta” oszukiwali starszych mieszkańców Warszawy – poinformował rzecznik KSP nadkom. Sylwester Marczak. Dodał, że zatrzymani mogli oszukać starsze osoby na łączną kwotę 450 tysięcy złotych.
“Policjanci Wydziału Kryminalnego Komendy Stołecznej Policji wypowiedzieli walkę oszustom działającym metodą +na policjanta+” – podkreślił rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
W trakcie działań operacyjnych przy ul. Marszałkowskiej kryminalni zatrzymali 46-latka. “Jak się okazało pojawił się pod jednym z budynków, aby odebrać pieniądze od poszkodowanej osoby” – zaznaczył nadkomisarz.
ZOBACZ TEŻ: W regionie może już przebywać około 30 tys. uchodźców z Ukrainy
“Podczas legitymowania mężczyzna próbował uciec policjantom. Został obezwładniony. W trakcie przeszukania policjanci znaleźli przy nim dwie koperty z pieniędzmi, a także torebkę foliową z dwoma kolejnymi kopertami wypełnionymi pieniędzmi – w sumie 61 tysięcy złotych i biżuterią o nieokreślonej wartości” – przekazał.
Zatrzymany 46-latek powiedział policjantom, że jest tylko kurierem, a zlecenia odbioru paczek dostawał od swojego byłego pracodawcy. “W związku z tym policjanci udali się do jednej z podwarszawskich miejscowości, gdzie zatrzymali 52-letniego mężczyznę” – podał rzecznik KSP.
“Policjanci prowadzący sprawę ustalili, że tylko w lutym na terenie Warszawy doszło do sześciu zdarzeń mających podobny przebieg. Dlatego funkcjonariusze Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego KSP nie wykluczają, że zatrzymani przez kryminalnych mężczyźni mają z nimi związek. W sumie pokrzywdzeni z Bielan, Mokotowa, Rembertowa, Ochoty, Pragi Południe utracili 450 tysięcy złotych” – dodał.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz poinformowała, że postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście w Warszawie. “W Prokuraturze zatrzymani usłyszeli zarzut oszustwa” – podkreśliła prokurator.
“Decyzją sądu zostali tymczasowo aresztowani na dwa miesiące” – dodała Aleksandra Skrzyniarz.
Za zarzucany czyn może im grozić do 8 lat więzienia. (PAP)