Piątkowe dane GUS to najwyższy odczyt inflacyjny od 24 lat. Szczytu cen żywności spodziewamy się jednak dopiero pod koniec obecnego roku. Perspektywy powrotu inflacji w okolice celu inflacyjnego należy odłożyć na co najmniej drugą połowę 2024 – ocenia Bank Pekao.
Biuro analiz Pekao skomentowało piątkowe dane GUS, z których wynika, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu 2022 r. wzrosły rdr o 12,4 proc.(szacunek flash wskazywał na 12,3 proc. rdr), a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 2,0 proc. “To najwyższy odczyt inflacyjny od 24 lat” – zauważyli analitycy banku.
“Poziom inflacji, jak i +niedoszacowane+ niespodzianki z ostatnich miesięcy są obecnie zasługą kategorii niebazowych (żywność, energia, paliwa), a o kwietniowej inflacji w tych kategoriach wiedzieliśmy już dużo ze wstępnego odczytu” – wyjaśniono w komentarzu. “Trzeba powiedzieć, że kolejny tak duży skok inflacji to w dużej mierze dalsze konsekwencje wybuchu wojny w Ukrainie” – podkreślono.
Zdaniem analityków Pekao ceny żywności będą pod presją przez najbliższe miesiące. “Szczytu cen żywności spodziewamy się jednak dopiero pod koniec obecnego roku” – napisali.
“W oparciu o dzisiejsze dane szacujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii wzrosła w kwietniu do 7,6-7,7 proc. rdr z 6,9 proc. rdr w marcu, osiągając najwyższy poziom od co najmniej dwóch dekad” – wskazał bank. “Szczyt inflacji bazowej widzimy dopiero w trzecim kwartale 2022 r. na poziomie 8,5-9 proc. rdr” – poinformowano.
ZOBACZ TEŻ: Błaszczak: wzmocnienie wschodniej flanki NATO to jedyna metoda odstraszania Rosji
W opinii Pekao “jest jeszcze za wcześnie, żeby obserwować efekty rozpoczętego na jesieni ubiegłego roku cyklu podwyżek stóp procentowych”, a firmy dalej “rekompensują sobie bezprecedensowo wysokie ceny energii i koszty prac”.
“Szczyt inflacji jeszcze jest przed nami. Inflacja odznacza się dużą zmiennością i niepewnością stąd prognozy inflacyjne podajemy w przedziałach. Obecnie zakładamy średnioroczną inflację w 2022 r. w wysokości 12-13 proc. ze szczytem w połowie roku 14-15 proc.” – uważają analitycy. Zastrzegli jednak, że ryzyko skierowane jest w kierunku jeszcze wyższej inflacji”.
W drugiej połowie roku presja inflacyjna “powinna powoli zacząć opadać przy bardzo prawdopodobnym wydłużeniu działania Tarczy Antyinflacyjnej” – przekazał bank.
“Mimo silnie restrykcyjnej polityki pieniężnej szybki spadek inflacji nie będzie jednak możliwy ze względu na równocześnie prowadzoną mocno ekspansywną politykę fiskalną. W tym roku nie wrócimy do jednocyfrowych odczytów inflacji – te zobaczymy dopiero w pierwszej połowie 2023 r. Perspektywy powrotu inflacji w okolice celu inflacyjnego należy odłożyć na co najmniej drugą połowę 2024” – skonstatował bank. (PAP)
Autorka: Ewa Nehring
neh/ mmu/