Burze z gradem, ulewy – nawet 35 litrów na metr kwadratowy – taką pogodę przewiduje na czwartek synoptyk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Małgorzata Tomczuk. Takie gwałtowne opady mogą nieść niebezpieczeństwo.
“W czwartek nas znów sporo opadów deszczu. Padać będzie przede wszystkim w części południowej i centralnej, przejściowo mogą być to silniejsze opady deszczu, a w czasie burz nawet grad” – mówi meteorolog.
ZOBACZ TEŻ: „Rz”: Słabe szczepienie służb
Najsilniejsze burze mają wystąpić na południowym wschodzie – od Małopolski przez Podkarpacie po Lubelszczyznę. Opady mogą wynosić nawet do 35 l na mkw. Porywy wiatru podczas burz do 80 km/h.
“Jeżeli 25 – 30 mm deszczu spadnie łącznie w czasie kilku godzin, nawet w obszarze zurbanizowanym nie powinno stanowić zagrożenia. Natomiast, jeżeli będą to opady intensywne i zarazem krótkotrwałe, a w czasie burz mamy z takimi opadami do czynienia, to wówczas w miastach może być to niebezpieczne zjawisko. W górach może doprowadzić do wezbrania potoków” – wyjaśnia Tomczuk.
“W najchłodniejszych miejscach, czyli górskich dolinach od 17 do 20 stopni. Jednak także chłodno będzie na Górnym Śląsku. Tam ok. 18 – 19 stopni C. W Małopolsce podobnie” – przewiduje synoptyk.
W centralnej i zachodniej Polsce termometry pokażą ok. 20 stopni. Nieco cieplej na północnym wschodzie i wschodzie. Tam temperatura wyniesie do 23 do 25 stopni. (PAP)
Autor: Wojciech Kamiński