Zamawiamy w kraju tyle, ile polski przemysł zbrojeniowy może wyprodukować, a że moce produkcyjne są ograniczone, to jest rezultatem wielu lat zaniedbań i likwidacji polskich zakładów zbrojeniowych – powiedział w środę wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Szef MON poproszony został w środę w TVP Info o ustosunkowanie się do zarzutów opozycji w sprawie kontraktu na śmigłowce Caracal.
“W sprawie Caracali nie było kontraktu. Oni nie zawarli z nami umowy, więc nie było, czego wypowiadać” – zaznaczył minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak tłumacząc, że zarzuty opozycji są manipulacją.
Odnosząc się zaś do zarzutów opozycji dotyczących zamawiania sprzętu wojskowego w Korei zamiast produkowania go w Polsce, szef MON powiedział, że rząd “zamawia tyle ile fabryka może wyprodukować”. “Tak jest w przypadku armatohaubic KRAB” – wskazał minister. “Dzięki naszym staraniom również Ukraina zamówiła armatohaubic KRAB w Hucie Stalowa Wola” – dodał szef MON.
Jak podkreślił, “zamawiamy tyle, ile polski przemysł zbrojeniowy może wyprodukować, a że moce produkcyjne są ograniczone, to też to jest rezultatem wielu lat zaniedbań, wielu lat likwidacji polskich zakładów zbrojeniowych”.
“W krótkim czasie nie jesteśmy w stanie doprowadzić do tego, żeby moce produkcyjne gwałtownie wzrosły” – wyjaśnił szef MON. “Zapewniam, że one z roku na rok wzrastają” – dodał.
Dotychczas zawarte kontrakty przewidują dostawy 189 czołgów i 212 armatohaubic na podwoziu gąsienicowym. Wartość kontraktu z firmą Hyundai Rotem na czołgi K2 wyniosła 3,37 mld netto; za armatohaubice od grupy Hanwha Defense Polska ma zapłacić 2,4 mld dol. netto.
Umowy ramowe (ich wypełnieniem stają się umowy wykonawcze na poszczególne partie sprzętu) na zakup południowokoreańskich czołgów i armatohaubic podpisano w lipcu br. w Warszawie. Umowa ramowa z Hyundai Rotem przewiduje zakup łącznie 1000 czołgów K2 i jego spolonizowanej wersji rozwojowej K2PL wraz z wozami zabezpieczenia technicznego, wsparcia inżynieryjnego i mostami towarzyszącymi oraz pozostałymi elementami opartymi o polskie rozwiązania, a także pakietem szkoleniowym i logistycznym, zapasem amunicji oraz wsparciem technicznym producenta. Umowa ramowa zawarta z Hanwha Defense zakłada pozyskanie łącznie 672 haubic samobieżnych K9A1 i jej spolonizowanej wersji K9PL wraz z wozami towarzyszącymi, pakietem szkoleniowym i logistycznym, zapasem amunicji oraz wsparciem technicznym producenta.
Umowy wykonawcze na 180 pierwszych czołgów K2 w latach 2022-25 oraz 212 haubic samobieżnych K9 w latach 2022-26 podpisano pod koniec sierpnia.
Uzasadniając zakupy południowokoreańskiego sprzętu MON wskazywało na bliskie terminy pierwszych dostaw systemów, które mają wypełnić lukę po uzbrojeniu przekazanym Ukrainie, a także na niezawodność i sprawny serwis. Koreańskie armatohaubice mają trafić do 18 Dywizji Zmechanizowanej, której jednostki są rozlokowane na wschód od Wisły. Resort zapowiedział też udział krajowego przemysłu w produkcji południowokoreańskich konstrukcji w wersjach dla polskiego wojska. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek