Lider PO Donald Tusk spotkał się w środę z klubem KO. Choć konkretów padło tam niewiele, parlamentarzyści podkreślali energię i entuzjazm, który wywołał w nich powrót b. premiera – wynika z informacji PAP. Część posłów KO przewiduje, że za dwa tygodnie może nastąpić zmiana szefa klubu.
Środowe spotkanie, zorganizowane w Forcie Sokolnickiego na warszawskim Żoliborzu, trwało niecałe dwie godziny. Nowego lidera PO, który przybył w towarzystwie swego poprzednika, obecnie jednego z zastępców, Borysa Budki, powitały oklaski. Tusk wygłosił kilkudziesięciominutowe przemówienie. Było ono kilkakrotnie przerywane oklaskami, które słyszeli znajdujący się na zewnątrz dziennikarze. Jak potem jednak wyjaśniali posłowie, jedne oklaski były dla Huberta Hurkacza, który awansował do półfinału Wimbledonu po zwycięstwie z Rogerem Federerem. Po przemówieniu Tuska był czas na rozmowy kuluarowe i selfie z liderem.
ZOBACZ TEŻ: W Polsce w pełni zaszczepionych jest ponad 14,2 mln osób
Energia, entuzjazm, nadzieja, motywacja – tych słów najczęściej używali posłowie i senatorowie KO pytani o wrażenia ze spotkania. Donald Tusk również określił atmosferę środowej narady jako “świetną”. “Chyba wszyscy mają poczucie teraz, że ta energia jest nie chwilowa, nie dlatego, że wróciłem, tylko że wszyscy wierzą jakoś tak na nowo, że to ma sens, co robimy. To był cel tego spotkania i na pewno go wspólnie osiągnęliśmy” – powiedział lider PO dziennikarzom.
Według informacji PAP, podczas swojego wystąpienia Tusk apelował do wszystkich, że muszą się wziąć do pracy, bo inaczej “cały projekt jest skazany na uwiąd”. Apelował zwłaszcza o to, aby wierzyć w możliwość zwycięstwa, bo bez tego nie ma szans na dobry wynik; bo jak ludzie widzą, że sama partia nie widzi w siebie, to na pewno na nią nie zagłosują. Przekonywał też, że obecne sondaże ok. 15 procentowe “są niedopuszczalne”; zapowiedział, że on będzie robił wszystkich, aby osiągnęły co najmniej poziom 25 proc., a jak uda się to 30 proc.
Tusk miał też mówić, że swoją aktywność określa na mniej więcej dwa lata i tyle sobie daje na przywództwo. Zaznaczył też, że w najbliższym czasie nie powinno być wyborów wewnętrznych w PO, bo trzeba się skoncentrować na odbudowie poparcia.
Miał podkreślać, że Koalicja Obywatelska jest wartością i dowartościował wszystkie tworzące ją podmioty. Przekonywał, że w KO “wszyscy się zmieszczą”. Miał nawet powiedzieć, że sam w przeszłości budował PO “od Gowina do Arłukowicza”.
Tusk zapowiedział rozmowy z innymi ugrupowaniami opozycyjnymi. Miał się też przyznać, że już kilka miesięcy temu rozmawiał z Szymonem Hołownią i otwarcie mu zapowiedział, że być może zamierza wrócić. Przestrzegał przed losem Nowoczesnej, która też miała dobre notowania, a jeden wyjazd Ryszarda Petru wszystko zepsuł.
“Widać było, że on jest zdeterminowany, żeby naprawdę wygrać” – mówi PAP uczestnik spotkania. Jednak inny dodaje, że spotkanie przypominało trochę odprawę motywacyjną dla akwizytorów.
Tusk był przez dziennikarzy pytany, czy i kiedy planuje zmiany personalne w PO i klubie KO. “Nie jestem z tym wszystkim gotowy. Może tych kilka dni z wnukami to jest dobry moment, żeby na spokojnie to sobie poukładać” – powiedział. “Pociąg ruszył, żadnych rewolucji i wielkich roszad nie należy się spodziewać” – zadeklarował.
Z informacji PAP wynika, że za dwa tygodnie planowane jest kolejne posiedzenie klubu, podczas którego być może dojdzie do zmian personalnych. Według niektórych posłów prawdopodobne jest, że Cezarego Tomczyka zastąpi Borys Budka. “Dzisiejsze spotkanie to było ostatnie miłe posiedzenie klubu” – powiedział PAP jeden z posłów.
Pytany o ewentualne zmiany w klubie, Grzegorz Schetyna zwrócił uwagę, że to do szefa Platformy należy wskazanie obsady funkcji sekretarza generalnego i szefa klubu. “To są najbliżsi współpracownicy, więc to muszą być osoby, które rozumieją politykę tak samo jak on” – stwierdził b. lider PO.
“Tusk obiecał funkcję szefa klubu Budce, ale jak będzie tajne głosowanie, Budka może nie wygrać” – przyznał pragnący zachować anonimowość rozmówca PAP z klubu KO. “Najlepiej żeby Tomczyk sam zrzekł się funkcji na rzecz Budki” – dodał
Schetyna ocenił, że to nie odbudowa pozycji Platformy na scenie politycznej będzie największym wyzwaniem, a zbudowanie relacji z innymi partiami i środowiskami opozycji demokratycznej, zarówno w parlamencie, jak i poza nim. “Musimy być razem, trzeba budować koalicje, rozmawiać, nie można być przeciwko sobie. Uważam, że to będzie najważniejsze i wierzę, że Tusk to potrafi, ma tę zdolność budowania pozytywnych scenariuszy. Dzisiaj to widziałem po raz kolejny” – zaznaczył Schetyna.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki relacjonował, że dyskusja dotyczyła tego “jak wyplenić zło z polskiego krajobrazu i wprowadzić Polskę na nowe tory”. “Tak, abyśmy wrócili z pełnymi prawami, ale i obowiązkami na łono cywilizacji wolnego świata, gdzie praworządność, poszanowanie praw człowieka, zrozumienia, że nasza różnorodność to jest zaletą, a nie wada i inne wartości, które stanowią fundamenty Unii Europejskiej, żeby znów w Polsce zatriumfowały” – zaznaczył senator.
Pytany, czy tej energii wystarczy do wyborów parlamentarnych, Grodzki odparł: “akumulatory wyglądają na duże”.
Zadowolenie z przebiegu spotkania wyrażali też posłowie ugrupowań koalicyjnych. “Bardzo miła atmosfera, co więcej – dużo entuzjazmu, wszyscy czują, że to jest jakieś nowe otwarcie, duża szansa na to, żeby Koalicja Obywatelska zdobywała dobre wyniki. Dużo energii, zapału i taka wiara, że to, czy będziemy wygrywać, w dużym stopniu zależy od naszego zaangażowania i od nas” – podkreślała Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.
Dariusz Joński z Inicjatywy Polska przyznał, że miał okazję przez chwilę porozmawiać z Tuskiem. “Podziękowałem mu za jego wystąpienie w sobotę i to, iż powiedział, że nie odpuścimy afer PiS. Usłyszałem też kilka miłych słów, z czego się bardzo cieszę, docenił pracę, którą z posłem Michałem Szczerbą robimy. Na pewno w najbliższym czasie będziemy ją kontynuować” – zadeklarował Joński. Poinformował, że wraz ze Szczerbą pracują nad projektem ustawy antykorupcyjnej.
“To wszystko wyglądało tak jak lekcja fizyki w szkole. Piłki poruszały się każda w swoim kierunku, nagle nauczyciel przyłożył magnes i wszystkie zaczęły się poruszać w jednym kierunku” – mówił uczestnik spotkania.
“Towarzysze z Platformy wyraźnie odetchnęli. Przez ostatnie miesiące chodzili struci, że Rafał chce wypić z PO wszystkie soki, a na jej truchle zbudować swój ruch” – mówi poseł KO, nie będący członkiem PO. (PAP)