Uważam że padłem ofiarą nielegalnej inwigilacji – oświadczył we wtorek prezes NIK Marian Banaś podczas posiedzenia senackiej komisji nadzwyczajnej ds. przypadków inwigilacji przy użyciu systemu Pegasus. Banaś wskazał, że takie incydenty miały miejsce m.in. w 2017 i w 2018 roku.
Prezes NIK Marian Banaś składa we wtorek wyjaśnienia przed senacką komisją nadzwyczajną ds. przypadków inwigilacji przy użyciu systemu Pegasus.
Nawiązując do wygłoszonego wcześniej oświadczenia Banasia, wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (KP-PSL) pytał prezesa NIK, czy uważa, że padł ofiarą nielegalnej inwigilacji. “Tak, uważam, że padłem ofiarą inwigilacji i to nielegalnej” – podkreślił Banaś. Jak wskazał, po raz pierwszy od 1989 roku taka sytuacja miała miejsce w 2017 roku. “Podczas remontu mieszkania służby Krajowej Administracji Skarbowej zauważyły, że znajdują się tam kable, które służą do ewentualnego podsłuchu mojego mieszkania” – mówił.
ZOBACZ TEŻ: Badanie: jedna czwarta Polaków spodziewa się, że straci na Polskim Ładzie
“Drugi incydent miał miejsce w 2018 roku, kiedy to podjęto próbę włamania się do mojego prywatnego telefonu, by przejąć z niego wszystkie treści” – dodał prezes NIK. “Oczywiście ten telefon został całkowicie zniszczony, a moi informatycy z KAS stwierdzili w sposób jednoznaczny, że to była próba włamania się do mojego telefonu przez specjalne służby” – podkreślił.
Banaś zaznaczył, że najważniejszy przejaw nielegalnej inwigilacji jest jednak dostępny dla posłów sejmowej komisji regulaminowej i spraw poselskich. “Chodzi o tendencyjne przygotowanie wiadomości pozyskane z naruszeniem przepisów o immunitecie prezesa NIK” – wyjaśnił. “Wniosek o uchylenie mi immunitetu, wskazuje na fragmenty pociętych i zmanipulowanych wiadomości, które miałem wysyłać” – dodał. Według Banasia, to najpoważniejszy przykład nielegalnej inwigilacji.
Prezes NIK mówił też, że nie rozumie, dlaczego odmawia mu się, a także jego pełnomocnikom, dostępu do akt postępowania, w którym wystąpiono o uchylenie mu immunitetu. “Być może, dlatego że mógłbym dość łatwo porównać kontekst i treści moich wiadomości, z których prokuratura formułuje konkretne zarzuty wobec mojej osoby” – ocenił. (PAP)
fot: Polska Times