W sobotę 18 września Konwencja Krajowa Platformy Obywatelskiej

Wprowadzenie parytetu płci we władzach Platformy Obywatelskiej, zwiększenie liczby wiceprzewodniczących – takie zmiany w statucie PO mają być wprowadzone podczas sobotniej Konwencji Krajowej partii. Określony też zapewne zostanie kalendarz wyborów przewodniczącego.

Ostateczne decyzje, jak będzie wyglądać konwencja ma podjąć w czwartek zarząd PO. Na razie wiadomo, że będzie wystąpienie przewodniczącego partii Donalda Tuska oraz uchwała w sprawie zmian w statucie.

Były premier przejął stery w Platformie 3 lipca i od tamtej pory stopniowo przebudowuje partię i klub parlamentarny Koalicji Obywatelskiej. Doprowadził m.in. do zmiany wiceszefów partii. W lipcu Cezarego Tomczyka na funkcji przewodniczącego klubu KO zastąpił Borys Budka.

ZOBACZ TEŻ: Pierwsze przypadki Covid-19 w świętokrzyskich szkołach

Niedługo po powrocie Tusk zapowiedział też wprowadzenie zmian w statucie partii. “Zaproponuję pewne zmiany, które utworzą przestrzeń, gdzie będzie możliwa nowa kompozycja, która uwzględnia równowagę między kobietami, a mężczyznami w polityce – teraz klubową, a we wrześniu także partyjną” – mówił w lipcu Tusk.

Również w lipcu Zarząd Krajowy przyjął uchwałę, która zakazuje parlamentarzystom łączenia funkcji w kierownictwie klubu i partii. Nowa reguła, która też już kiedyś obowiązywała, dotyczy pięciorga posłów i większość z nich (Izabela Leszczyna, Sławomir Nitras, Rafał Grupiński i Marcin Kierwiński) już zapowiedziała, że odejdzie z władz klubu, by móc pozostać w Zarządzie PO.

Do niedawna decyzji nie podjął wiceszef klubu KO Robert Kropiwnicki, ale już samo ustąpienie trzech innych wice (Nitrasa, Kierwińskiego i Grupińskiego) ma właśnie – jak mówił Tusk – stworzyć przestrzeń do awansu dla innych posłów i posłanek Koalicji Obywatelskiej.

Planowane zmiany w statucie doprowadzą też zapewne do zwiększenia liczby wiceprzewodniczących. Statut w obecnym brzmieniu przewiduje bowiem tylko do czterech zastępców szefa Platformy. Obecnie, łącznie z Tuskiem, który formalnie jest wiceprzewodniczącym pełniącym obowiązki szefa, jest właśnie czterech – są to także Borys Budka, Rafał Trzaskowski i Tomasz Siemoniak.

Tusk potwierdził też wcześniej sygnalizowany zamiar przywrócenia na stanowisko wiceprzewodniczącej PO byłej premier, obecnie europosłanki Ewy Kopacz. Jej ustąpienie podczas Rady Krajowej 3 lipca było – obok rezygnacji Budki – konieczne do tego, aby Tusk mógł przejąć władzę w partii. Zgodnie ze statutem PO, po rezygnacji przewodniczącego, jego obowiązki pełni najstarszy z wiceprzewodniczących. Po odejściu Kopacz, Tusk spełniał już kryterium wieku.

Zgodnie z deklaracją lidera PO na funkcję wiceprzewodniczącego ma także wrócić europoseł Bartosz Arłukowicz, który podczas Rady Krajowej ustąpił po to, aby Budka mógł zostać wiceszefem partii (był to jeden z warunków ustąpienia ówczesnego szefa PO). Tusk obiecał Arłukowiczowi i Kopacz przywrócenie do kierownictwa partii. Nowym wiceprzewodniczącym Platformy ma być również Cezary Tomczyk, którego były premier zamierza także uczynić osobą odpowiedzialną w partii za kampanie wyborcze.

Podczas sobotniej Konwencji wyznaczony zostanie też zapewne kalendarz przyspieszonych wyborów przewodniczącego PO.

Gdy na początku lipca Tusk zapowiedział swój powrót na stanowisko szefa PO, Rafał Trzaskowski sugerował, że sam też ma takie aspiracje i proponował szybkie partyjne wybory. Ostatecznie wówczas władze PO zdecydowały, że Tusk będzie na razie p.o. przewodniczącego, a zostanie nim poprzez wybór na stanowisko wiceszefa partii, po rezygnacji Ewy Kopacz. Wybory miały się odbyć dopiero po zakończeniu kadencji dotychczasowego lidera Borysa Budki, czyli w styczniu 2022. Jednak na sierpniowym posiedzeniu Rada Krajowa PO zdecydowała, że powszechne wybory przewodniczącego partii odbędą się już jesienią, wraz z wyborami na niższych partyjnych szczeblach.

Wszystko wskazuje na to, że w wyborach tych wystartuje Tusk, ale jeszcze nie wiadomo, czy będzie miał konkurentów. Trzaskowski najprawdopodobniej nie stanie w szranki, bo ostatnio przekonywał, że teraz najważniejsza jest konsolidacja PO przed wyborami parlamentarnymi.

Nie wiadomo, co będzie z nową deklaracją ideową PO. Miała być ona formą uczczenia 20-lecia partii. Dotychczasowa pochodzi z 2001 roku. W obowiązującym 5-punktowym dokumencie mowa jest m.in. o wolnym rynku, konieczności ochrony życia ludzkiego oraz wspieraniu rodziny i “tradycyjnych norm obyczajowych”. W części dotyczącej gospodarki znalazło się m.in. odwołanie do jednej z encyklik Jana Pawła II.

Stąd przedstawiciele dotychczasowych władz PO przekonywali, że deklaracja straciła na aktualności i wymaga zmiany. Mówiono m.in. o skreśleniu punktów odwołujących się do nauki Kościoła. Nad nowym dokumentem pracował od początku roku zespół pod kierownictwem wiceprzewodniczącego Tomasza Siemoniaka, a udział w pracach brali też działacze terenowi. W maju dokument, w którego redagowaniu kluczową rolę miał Rafał Grupiński, był gotowy. Miał być przyjęty na rocznicowej Konwencji, planowanej początkowo na wiosnę. Jednak w tym czasie doszło do zawirowań w partii i zastąpienia Budki przez Tuska.

Po powrocie Tuska zmieniła się koncepcja dokumentu. Nowy przewodniczący, jak relacjonowały media, poprzez kształt deklaracji nie chciał “z góry zawężać elektoratu”. Niewykluczone, że decyzja, czy przyjmować deklarację na konwencji zapadnie podczas czwartkowego zarządu. (PAP)

 

autor: Piotr Śmiłowicz

Wiadomości z regionu

Powiązane wiadomości