Wiceszef MKiDN: nie sądzę, by opozycja podjęła temat reparacji, gdyby doszła do władzy

Opozycja jest uzależniona od wsparcia zewnętrznego, za tę pomoc trzeba jakoś zapłacić, nie sądzę, żeby nasi oponenci podjęli temat reparacji, gdyby doszli do władzy, raczej zdejmą go z agendy – mówił we wtorek wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.

W Polskim Radiu24 Sellin został zapytany o słowa szefa PO Donalda Tuska o gotowości pomocy rządowi w uzyskaniu reparacji wojennych od Niemiec.

“Odnotowałem zmianę narracji Donalda Tuska ws. reparacji” – powiedział wiceszef MKiDN. Ocenił, że pewnie szef PO “przeglądał sondaże i patrzy co się społeczeństwu podoba, a sondaże pokazują jednoznacznie, że większość Polaków uważa, że reparacje od Niemiec się należą, bo Polska takich reparacji wojennych przez 80 lat nie otrzymała”

“Poradzimy sobie bez niego. Będziemy dalej czynić właściwe rzeczy w tej sprawie. Raport został przekazany stronie niemieckiej. W odpowiednim momencie będzie w tej sprawie też nota dyplomatyczna, która spowoduje, że w rozmowach bilateralnych między Polską, a Niemcami ten temat po prostu będzie stawał. Na pewno będzie stawał, kiedy my rządzimy. Natomiast czy będzie stawał, kiedy ewentualnie dojdą do władzy nasi oponenci to pewny nie jestem” – powiedział Sellin.

Według niego, opozycja jest w “akcji politycznej zmierzającej do obalenia prawicowego konserwatywnego rządu w Polsce” i jest “uzależniona od wsparcia zewnętrznego”. “Za tę pomoc trzeba jakoś zapłacić. Nie sądzę, żeby z jakąkolwiek gorliwością nasi oponenci, gdyby nie daj Bóg doszli do władzy, żeby podejmowali ten temat. Raczej go zdejmą z agendy” – dodał wiceszef resortu kultury i dziedzictwa narodowego.

Tusk odpowiadając na pytanie na sobotniej konferencji prasowej w Konstantynowie Łódzkim mówił m.in., że sprawie reparacji potrzeba profesjonalnej, solidarnej i niejątrzącej akcji i że oczekuje przedstawienia w Sejmie precyzyjnego harmonogramu działań dyplomatycznych ws. reparacji.

“Będziemy oczekiwali w Sejmie precyzyjnego harmonogramu, nie kampanii wyborczej PiS-u, tylko harmonogramu działań dyplomatycznych. Chcecie od Niemców pieniędzy za II wojnę światową? Będziemy wam pomagać” – oświadczył zwracając się do rządzących. Domagał się jednocześnie odpowiedzi na pytanie, dlaczego żądania w sprawie reparacji wysuwane są dopiero teraz, a nie przez ostatnie siedem lat rządów PiS.

1 września na Zamku Królewskim w Warszawie zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Podano, że ogólna kwota strat Polski to 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł, co w przeliczeniu daje 1 bilion 532 miliardy 170 milionów dolarów. Konsekwencje działań niemieckich na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej powinny zostać uregulowane w umowie bilateralnej, zawartej przez rządy Polski i Niemiec – wskazali autorzy raportu.

Podczas prezentacji raportu szef PiS Jarosław Kaczyński mówił m.in., że to nie tylko przedstawienie pewnej pracy i dokumentacji, ale także decyzja podjęcia tej sprawy na forum międzynarodowym, w szczególności w relacjach polsko-niemieckich. Chodzi o to – stwierdził – by “w być może długim i trudnym procesie – uzyskać odszkodowania za to wszystko, co Niemcy, co państwo niemieckie, co naród niemiecki uczynił w Polsce w latach 1939-1945”. Dodał, że zapadła także decyzja odnoszącą się do działań “zwrócenia się do Niemiec o podjęcie rokowań w sprawie tych reparacji”. “I to jest decyzja, którą będziemy realizować” – oświadczył prezes PiS. (PAP)

Autor: Bartłomiej Figaj

fot. dzieje.pl

Wiadomości z regionu

Powiązane wiadomości