Nowy taryfikator mandatów odbija się czkawką kierowcom, którzy lubią szybką jazdę. O tym, że warto zdjąć nogę z gazu nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale również przez troskę o własny portfel przekonali się ostatnio kolejni kierujący w Kielcach.
Do zatrzymań zbyt szybko jadących kierowców doszło w ostatnią środę przed południem na ulicy Ściegiennego. Jako pierwszy “wpadł” 41-letni kierujący opla, który rozpędził swoje auto do 118 km/h na ograniczeniu do 70 km/h. Godzinę później funkcjonariusze kieleckiej drogówki zatrzymali 48-latkę prowadzącą bmw. Ona z kolei przekroczyła prędkośćo 42 km/h. Oboje kierowców musiało pogodzić się z mandatem w wysokości 1000 zł i 8 punktami karnymi.
ZOBACZ TEŻ: Antoniak: inflacja w grudniu wzrosła do 8,5 proc.
Nowy, wyższy taryfikator mandatów wszedł w życie 1 stycznia. Praktycznie wszystkie wykroczenia przewidziane w kodeksie karnym teraz “kosztują” znacznie więcej. Mandaty za przekroczenie prędkości poszybowały aż do 2,5 tys. złotych.