33-letni mieszkaniec gminy Pińczów ukradł rower i motorower należące do gości swojego sąsiada. Jak się okazało ten karygodny czyn motywowała nienawiść i chęć zrobienia mu na złość.
Do zdarzenia doszło w niedzielę późnym wieczorem. Do komendy w Pińczowie dotarło zgłoszenie o kradzieży motoroweru marki junak i roweru. Ofiary przestępstwa oszacowały swoje straty na ponad 3600zł.
ZOBACZ TEŻ: Kontrole prędkości na świętokrzyskich drogach – 650 wykroczeń i pościg za pijanym kierowcą
Po dojechaniu na miejsce okazało się, że dwie pokrzywdzone osoby przyjechały na opisanych powyżej pojazdach do swojego znajomego i zostawiły je przy bramie posesji. W trakcie spotkania zauważyły, że ktoś ukradł oba jednoślady. Mundurowi, którzy przybyli na miejsce szybko znaleźli skradziony rower – ktoś porzucił go niedaleko na poboczu drogi.
Funkcjonariusze ustalili, że winnym tej dziwnej kradzieży może być 33-letni mężczyzna mieszkający nieopodal. Gdy go odwiedzili ten do wszystkiego się przyznał i wskazał miejsce schowania motoroweru. Jak tłumaczył, chciał zrobić swojemu sąsiadowi na złość, gdyż są ze sobą skłóceni.
W efekcie oba jednoślady odzyskano w nienaruszonym stanie, zaś sprawca, który chciał popsuć humor swojemu sąsiadowi musi się teraz liczyć z poważnymi konsekwencjami. Za ten złośliwy “żart” może trafić do więzienia nawet na 5 lat.