O wielkim szczęściu może mówić 64-letni gminy Złota, który zaginął 25 czerwca. Mężczyznę znajdującego się w stanie hipotermii znaleźli policjanci z Pińczowa.
64-latek był po raz ostatni widziany przez sąsiadów 25 czerwca. Później ślad po nim zaginął i po kilku dniach jeden z sąsiadów zdecydował się powiadomić policję. Zgłoszenie o zaginięciu wpłynęło w środę 30 czerwca. Służby bardzo poważnie potraktowały sprawę i natychmiast rozpoczęły poszukiwania. Włączyli się w nie m.in. funkcjonariusze z wydziału kryminalnego, którzy sprawdzili wszystkie prawdopodobne miejsca, gdzie mógł znajdować się zaginiony. Gdy te działania nie przyniosły rezultatu, postanowili przeszukać okolice trasy pomiędzy dwiema miejscowościami, którą często poruszał się 64-latek.
ZOBACZ TEŻ: Od jutra bezpłatny autobus z Kielc na Święty Krzyż
Dzięki tej decyzji policjanci prawdopodobnie uratowali zdrowie, a być może nawet życie zaginionego. Kilkadziesiąt metrów od drogi natknęli się na strzępy ubrań, które doprowadziły ich do nieprzytomnego mężczyzny. Znajdował się on w gęstych zaroślach, wychłodzony i przemoczony po całonocnej ulewie.
Funkcjonariuszom udało się ocucić poszkodowanego i wezwać pomoc. 64-latek przyznał, że brakło mu sił by dotrzeć do domu, więc położył się w zaroślach. Prawdopodobnie spędził tam ponad dobę.
Ratownicy, którzy zabrali mężczyznę do szpitala przyznali, że gdyby nie zgłoszenie zaginięcia i akcja podjęta przez policjantów, życie mężczyzny byłoby w poważnym niebezpieczeństwie. Po deszczowej nocy znajdował się on bowiem w stanie hipotermii, z której wyprowadzić go mogła tylko fachowa pomoc lekarska.
fot. Świętokrzyska Policja