Komisja rolnictwa i ochrony środowiska sejmiku województwa zajmowała się w czwartek, 12 stycznia wpływem importu zboża z Ukrainy i nielegalnego obrotu zbożem zza wschodniej granicy na świętokrzyskich rolników.
Artur Konarski zwracał uwagę, że sytuacja świętokrzyskich rolników w związku z trwającą w Ukrainie wojną oraz globalnym kryzysem gospodarczym jest bardzo trudna. Na rolnikach i hodowcach odbijają się zwłaszcza wysokie ceny paliw, energii oraz nawozów.
Niepokój rolników budzi także ukraińskie zboże, które różnymi kanałami trafia do Polski i czasem jest sprzedawane także na rynek krajowy, zamiast na eksport. Rolnicy ostrzegają, że jest to często tzw. “zboże techniczne”, nie spełniające norm i parametrów, które następnie jest mieszane ze zbożem polskim i sprzedawane jak pełnoprawny produkt. Poza tym ukraińskie ziarno jest tańsze od polskiego, co zagraża opłacalności produkcji w kraju.
Rolnicy oczekują przede wszystkim powrotu ceł na ukraińskie zboże oraz uszczelnienia korytarzy tranzytowych.
Poseł Czesław Siekierski z PSL przekonywał, że najważniejsze jest uszczelnienie kanałów dystrybucji zboża zza wschodniej granicy. Przekazał również, że złożył interpelację, w której pyta jakie środki zamierza podjąć rząd i ministerstwo rolnictwa by zapobiec dalszemu dużemu importowi zboża i rzepaku z Ukrainy. Parlamentarzysta zapytał także o pomysły rządu, które miałyby poprawić trudną sytuację na rynku rolnym.
Przewodniczący sejmiku Andrzej Pruś powiedział, że sygnały płynące od rolników nie są bagatelizowane i służą wypracowywaniu rozwiązań, zarówno w kraju, jak i na szczeblu unijnym.
Z danych Komisji Europejskiej wynika, że od lipca 2022 roku do Polski wjechało prawie 500 tys. ton pszenicy, 640 tys. ton rzepaku i ponad 1,2 mln ton kukurydzy z Ukrainy. Świętokrzyscy rolnicy podnosili swoje postulaty m.in. w czasie dużego protestu w Nagłowicach koło Jędrzejowa, podczas którego zablokowana została droga krajowa nr 78.