Policjanci z Wydziału Kryminalnego komisariatu z ul. Kołłątaja zatrzymali w czwartek 50-latka. Mieszkaniec Kielc podejrzany jest o włamanie do kwiaciarni oraz garażu. Łupem rabusia padły kwiaty, akcesoria oraz portfele i odzież. Mężczyźnie może grozić do 10 lat pozbawienia wolności.
Zdarzenia miały miejsce w ubiegłą środę. O włamaniu do kwiaciarni mundurowi z Komisariatu Policji II w Kielcach dowiedzieli się od 43-latki. Kobieta poinformowała, że nieznany sprawca zabrał kwiatki oraz akcesoria do dekorowania. Wszystko było warte około 500 złotych.
ZOBACZ TEŻ: Próbował uciec policjantom na rowerze, okazało się, że miał 2,9 promila alkoholu we krwi.
Po południu do jednostki Policji zgłosił się 51-latek. Mężczyzna zgłosił włamanie do garażu, w którym miał 70 nowych portfeli i odzież o wartości 3500 złotych. Kryminalni ustalili, że garaż oraz kwiaciarni są położone blisko siebie, a ślady włamania są bardzo podobne. Policjanci podejrzewali, że obydwa włamania mogą być dziełem tego samego sprawcy. Już następnego dnia stróże prawa dotarli do podejrzanego, był nim 50-letni mieszkaniec miasta. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
W piątek kielczanin usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Decyzją prokuratora został objęty policyjnym dozorem, musi te wpłacić poręczenie majątkowe. Grozi mu do 10 lat więzienia.