Boks kobiet zadebiutował na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w 2012 roku. Turniej w Paryżu jest czwartym z udziałem pięściarek, a bardzo blisko medali są Julia Szeremeta (57 kg) i Elżbieta Wójcik (75 kg). Niedziela, 4 sierpnia może być historycznym dniem dla tej dyscypliny sportu.
To właśnie 4 sierpnia 1992 roku na ringu w Barcelonie Wojciech Bartnik wygrał z Kubańczykiem Angelem Espinosą i zapewnił sobie brązowy medal Igrzysk Olimpijskich. Jutro wyczyn mogą powtórzyć polskie pięściarki.
O g. 15:46 Julia Szeremeta, która już pokonała dwie rywalki, zmierzy się z Portorykanką Ashleyann Lozada Motta. Natomiast o g. 16:18 Elżbieta Wójcik (75 kg) spotka się z Panamką Atheyną Bylon.
– Nasze zawodniczki nigdy nie boksowały z tymi przeciwniczkami. Pięściarki z Portoryko i Panamy są leworęczne, a w rankingu wyżej od Julii i Elżbiety. Polki rozpoczną pojedynki nie w roli faworytek, ale wiemy, że dziewczyny w niedzielę zapiszą się w historii polskiego boksu – mówi trener Kamil Goiński ze sztabu prowadzonego przez selekcjonera Tomasza Dylaka.
Rywalki są dużo starsze od niespełna 21-letniej Julii Szeremety (Ashleyann Lozada Motta ma 33 lata) i 28-letniej Elżbiety Wójcik (Atheyna Bylon ma 35 lat).
Przeciwniczka Eli Wójcik to Mistrzyni Świata z 2014 roku (w wadze 69 kg) i Wicemistrzyni Świata z 2022 roku (75 kg). Z kolei Ashleyann Lozada Motta nie ma wielkich osiągnięć w boksie. Awans na IO wywalczyła po zdobyciu brązowego medalu w ubiegłorocznych Igrzyskach PanAmerykańskich w Chile.
Świętokrzyski akcent
Prezesem Polskiego Związku Bokserskiego jest Grzegorz Nowaczek z Kielc, który przebywa właśnie z reprezentacją Polski w Paryżu.