Katarina z Wołynia, która znalazła schronienie w Morawicy koło Kielc, urodziła syna. Kobieta przebywa w Polsce z pięcioletnią córką. Starsza, 20-letnia, została na Ukrainie.
Katarina przyjechała do Polski będąc już w zawansowanej ciąży. Schronienie znalazła w hostelu w Morawicy koło Kielc. To tutaj urodziło się jej trzecie dziecko. Na ziemi świętokrzyskiej kobieta przebywa wraz z pięcioletnią córką Mają, starsza, 20-letnia została na Ukrainie.
“Mieszkanka naszego hostelu urodziła syna. Będzie miał na imię Mirosław” – powiedział PAP burmistrz Morawicy Marian Buras. W miejscowym hostelu pod opieką władz gminy przebywa około 40 uchodźców z Ukrainy, głównie matki z dziećmi. Ukraińscy goście chwalą sobie warunki pobytu w podkieleckiej miejscowości.
ZOBACZ TEŻ: Transport humanitarny z Altenstadt w Niemczech dotarł do Kazimierzy Wielkiej
“Jest nam tutaj bardzo dobrze, brak mi słów, aby podziękować za to wszystko, co nas tutaj spotkało. Wszyscy o nas dbają, mamy jedzenie. Nie brakuje nam naprawdę niczego” – mówiła PAP kilka dni wcześniej Katarina. “Burmistrz Morawicy dodał, że warunki jakie mają mieszkańcy Ukrainy są “takie jak w dobrym hotelu”.
Do Polski przyjeżdża coraz więcej uchodźców z Ukrainy. Według szacunków służb wojewody świętokrzyskiego w samym tylko regionie świętokrzyskim może ich przebywać około 30 tys. “Jeśli chodzi o całą koordynację tej akcji przyjmowania uchodźców, powinno to należeć do strony rządowej. My działamy w ramach oficjalnego kanału rządowego i moim zdaniem to jest najlepsze rozwiązanie. Dyżurny służb zarządzania kryzysowego wojewody świętokrzyskiego kieruje uchodźców tam, gdzie są wolne miejsca. Ale na tym jego rola się kończy” – zaznaczył Buras. Dodał, że całość spraw w tym momencie przejmuje samorząd.
“Nawet jeśli uchodźcy przebywają w domach prywatnych, samorząd będzie musiał dotrzeć do tych rodzin, sprawdzić czy te osoby tam przebywają, sprawdzić, czy mają potrzebne stemple czy inne różne rzeczy, już nie mówiąc o nadawaniu numeru PESEL” – podkreślił burmistrz Morawicy, który uczestniczył w piątkowej wideokonferencji wojewody świętokrzyskiego z samorządowcami.
Rozmawiano m.in. o zorganizowanie dodatkowych miejsc w związku ze zwiększająca się liczbą uchodźców, przy mniejszych stawkach za utrzymanie ich w dotychczasowych ośrodkach. Do tej pory rekompensata wynosiła 120 zł, zgodnie z nowymi propozycjami będzie ona trzykrotnie mniejsza, wyniesie 40 zł.
“Przebywają u nas matki z małymi dziećmi. Pobyt w naszym hostelu kosztuje dziennie bez wyżywienia 55 zł. Hostel jest spółką, która nie może działać tak, aby przynosić straty, bo popełniałaby przestępstwo. W związku ze zmianą stawek musielibyśmy tych wszystkich ludzi oddać do dyspozycji wojewody” – powiedział Buras. Dodał jednak, że “władze gminy chcą, aby ci ludzie zostali w miejscowym hostelu”.
“My tych ludzi się nie pozbędziemy, bo mamy przede wszystkim na uwadze małe dzieci. Oni zostaną u nas, zobaczymy jeszcze za jaką kwotę. Rozmawiałem z wojewodą, który powiedział, że tam gdzie będą małe dzieci, być może stawki będą trochę wyższe. Mamy w hostelu kuchnię, którą dysponuje klub seniora i w jakiś sposób uchodźcy będą musieli się sami żywić. Sami w tym sensie, że my, czy to z pomocy społecznej, czy z banku żywności będziemy im jakieś produkty dostarczać. Jeżeli uchodźcy z Ukrainy przystaną na takie warunki, to tak to będzie działać” – podkreślił włodarz gminy.
Podczas wideo konferencji rozmawiano także o przyjmowaniu ukraińskich dzieci do szkół i przedszkoli. “Odmówiliśmy rodzicom 40-stu polskich dzieci przyjęcia do przedszkola, a teraz mamy przyjąć dzieci z Ukrainy. Chodzi mi o to, żeby nie doprowadzić do takiej sytuacji, że będzie niechęć wśród Polaków do Ukraińców z tego powodu. To są bardzo delikatne sprawy, bo to bardzo szybko może się odwrócić w drugą stronę. Trzeba bardzo rozważnie postępować” – podkreśli Buras, który zapewnił, że w rozwiązaniu tych problemów władze gminy będą współpracować ze służbami wojewody.
“Przecież tym ludziom trzeba pomóc” – powiedział. (PAP)
