Interesująca przystawka i znakomite danie główne. Właśnie tak wygląda plan dnia kieleckich kibiców na niedzielne popołudnie. Najpierw o godzinie 12:30 Industria Kielce zagra we Wrocławiu z lokalnym Śląskiem, a nieco ponad dwie godziny później Korona Kielce zagra w Białymstoku z Jagiellonią. Podopieczni Talanta Dujszebajeva mają znakomitą okazję, aby odbudować pewność siebie po dotkliwej porażce w Hali Legionów z duńskim Aalborgiem, zaś zawodnicy Jacka Zielińskiego muszą zmazać plamę po ubiegłotygodniowej przegranej z Piastem.
Starcie wielkich firm
Dwadzieścia tytułów Mistrza Polski to dorobek Iskry Kielce, tylko pięć mistrzostw mniej mają na swoim koncie zawodnicy Śląska Wrocław. I choć ostatni z nich zdobyli w 1997 roku, to trzeba pamiętać, że dzisiejsze spotkanie, będzie pojedynkiem dwóch najbardziej utytułowanych drużyn w historii naszego kraju. Obecnie klub z Wrocławia, prowadzony przez Bartłomieja Koprowskiego, po czternastu latach gry na zapleczu Orlen Superligi, wrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej i stara się dotrzymać kroku bardziej doświadczonym drużynom. W dotychczasowych siedmiu spotkaniach zawodnicy z województwa Śląskiego odnieśli dwa zwycięstwa, co w ligowej tabeli przekłada się na pięć punktów. W drugiej kolejce Wrocławianie po rzutach karnych wygrali z Piotrkowianinem, w piątej serii gier odnieśli cenny triumf w Kwidzynie. Bardzo wyrównaną walkę stoczyli również dwa tygodnie temu z drużyną Azotów Puławy. Goście wygrali w Hali Orbita zaledwie dwoma bramkami. Kielczanie po środowej przegranej w Lidze Mistrzów, która była najwyższą od kilku lat (28:35) muszą nabrać pewności siebie przed wyjazdem na Węgry, gdzie 30.10 zagrają w Pickiem Szeged. Dzisiejsze spotkanie we Wrocławiu rozpocznie się pół godziny po dwunastej, transmisja w Polsacie Sport 1.
Nakręcona Jaga i chimeryczna Korona
Trzynaście punktów w pięciu ostatnich ligowych kolejkach i dwa cenne zwycięstwa w Europie. Tak prezentuje się bilans drużyny Adriana Siemieńca, która po przeciętnym początku kampanii 2024/25, w ostatnich tygodniach zdecydowanie nabrała kolorów. Zawodnicy z Podlasia strzelają dużo bramek, a po dołożeniu bardzo solidnej gry w obronie, są już na czwartym miejscu w tabeli PKO Bank Polski Ekstraklasy, a ewentualne trzy punkty w potyczce z Koroną Kielce zagwarantują im drugie miejsce po trzynastu kolejkach. Gorzej, choć wciąż dosyć bezpiecznie wygląda sytuacja złocisto-krwistych. Kielczanie w dwunastu kolejkach uzbierali dwanaście punktów i po rozegraniu ponad połowy spotkań trzynastej kolejki znajdują się na czternastym miejscu w tabeli. Piątkowy remis Lechii Gdańsk z Piastem Gliwice oraz porażka Puszczy Niepołomice z Pogonią Szczecin sprawiły, że ewentualna pokaźna zdobyć punktowa na Chorten Arenie w Białymstoku pozwoli na spory bufor bezpieczeństwa, jakim będzie pięć punktów przewagi nad “czerwoną strefą”. Na pewno nie można jednak zagrać tak słabych drugich 45 minut, jak ostatnio z Gliwiczanami.
– Zdajemy sobie sprawę z rangi spotkania i wiemy, że poprzeczka będzie zawieszona bardzo wysoko, ale wyciągnęliśmy wnioski po meczu z Piastem, do kadry wracają Xavier Dziekoński, Mariusz Fornalczyk i Miłosz Trojak, więc myślę, że piłkarsko powinniśmy być mocniejsi – mówił na konferencji przedmeczowej trener żółto-czerwonych Jacek Zieliński.
– Dawno nie mieliśmy w Ekstraklasie takiej drużyny, która tak dobrze łączy grę w europejskich pucharach i w lidze. Widać, że wykonują tam bardzo dobrą pracę i jest tam bardzo dużo jakości we wszystkich zawodnikach, bo ten skład mają naprawdę szeroki – wtórował mu bramkarz Scyzorów Xavier Dziekoński.
– Czujność i odpowiedzialność na pewno będzie bardzo ważna, kluczem będzie ta koncentracja i jeśli zrobimy to co sobie założymy, to będzie dobrze i wierzymy, że możemy tam wywieźć punkty – dodał młody goalkeeper, który do meczowej kadry wraca po drobnym urazie.
Kibice drużyny ze Ściegiennego 8 na pewno zadają sobie pytanie, którą twarz Korony zobaczymy w niedzielne popołudnie. W ostatnim czasie zawodnicy z Kielc potrafili wygrać na wyjeździe z Widzewem Łódź, czy stoczyć niesamowicie wyrównany pojedynek z liderującym Lechem Poznań, ale przytrafiały się też wstydliwe porażki, jak ta w Radomiu, czy ostatnia tydzień temu w Kielcach z zespołem Alexandara Vukovicia. Każda zdobycz punktowa będzie na wagę złota, gdyż już w środę złocisto-krwistych czeka wyjazd do Wronek na mecz 1/16 finału Pucharu Polski z Lechem II Poznań, a w sobotę drugiego listopada wyjazdowy maraton zakończy Ekstraklasowe spotkanie z GKS-ą w Katowicach.
Początek spotkania w Białymstoku o godzinie 14:45, transmisja w Canal + Sport 3.