12-letnia Maja, która od 1 września przebywała w szpitalu po ciężkim wypadku, do którego doszło w Wojciechowicach w pow. opatowskim zmarła w czwartek, 22 września w nocy. Poważne obrażenia, których doznała sprawiły, że dziewczynka nie odzyskała przytomności.
Do wypadku doszło w dzień rozpoczęcia roku szkolnego. Maja wraz z siostrą bliźniaczką Zuzią oraz starszym bratem jechali autem na uroczystości patriotyczne w Drygulcu. Siostry miały stać w poczcie sztandarowym i upamiętnić 30 polskich żołnierzy, którzy zostali tam zamordowani.
W drodze na miejsce obchodów, z drogi podporządkowanej wyjechało inne auto wymuszając pierwszeństwo. Samochód, którym podróżowała Maja rozbił się o cmentarny mur. Maja odniosła najcięższe obrażenia uderzając w mur głową. Ratownicy już na miejscu walczyli o jej życie prowadząc reanimację. Wtedy funkcje życiowe udało się przywrócić.
ZOBACZ TEŻ: Dwie 12-latki ranne w wypadku w Wojciechowicach. Auto, którym jechały rozbiło cmentarny mur
Przez ostatnie trzy tygodnie lokalna społeczność i nie tylko, trzymała za Maję i jej powrót do zdrowia kciuki. Zbierano fundusze na rehabilitację i dalsze leczenie. Niestety, wczoraj ze szpitala nadeszła fatalna wiadomość.
Wszyscy wspominają Maję jako aktywną w gminie i szkole dziewczynkę. Działała w miejscowej OSP, była dobrą uczennicą, życzliwą i uśmiechniętą nastolatką.
fot. Fundacja Siepomaga