Już nie tylko na wnuczka i policjanta, ale również na lekarza. Oszuści nie przebierają w środkach, by wyłudzić pieniądze, głównie od osób starszych. W ostatnim czasie w przestrzeni publicznej pojawiły się informacje o takim procederze. Tak było m.in. w Starachowicach i w Kielcach. W obu przypadkach oszuści podali się za pracowników ochrony zdrowia. A konkretnie za lekarzy. Przez telefon mówili o chorobie bliskiej osoby i prosili o przekazanie pieniędzy. Łupem złodziei padło w sumie 75 tysięcy złotych.
Dlatego Narodowy Fundusz Zdrowia w Kielcach zwraca uwagę na fakt, że lekarze czy pielęgniarki nigdy nie dzwonią do rodzin pacjentów i nie proszą o pieniądze za opiekę. Przypominamy: leki, badania i zabiegi wykonywane w publicznych placówkach ochrony zdrowia są bezpłatne. W żadnym wypadku pracownicy lecznic lub przychodni nie odwiedzają rodzin pacjentów w domach, celem odbioru pieniędzy np. za kosztowną terapię, rzekomo ratującą życie krewnego.
Należy pamiętać również, że żadna placówka medyczna nie będzie żądać od nas gotówki przez telefon. Nawet w przypadku braku ubezpieczenia. Wówczas prośba o zapłatę jest realizowana przeważnie poprzez przesłanie faktury indywidualnie na adres wskazany w dokumentacji medycznej pacjenta. Faktury wystawiane są również z terminem płatności pozwalającym na zgromadzenie środków potrzebnych na zapłatę za świadczenia. Dlatego apelujemy o czujność i rozwagę.
Do apelu Świętokrzyskiego Narodowego Funduszu Zdrowia przyłączają się funkcjonariusze. Jak informuje asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, w takich sytuacjach trzeba mieć ograniczone zachowanie.
– Jeżeli otrzymujemy połączenie z nieznanego numeru, nigdy nie mamy pewności co do tożsamości naszego rozmówcy. Jeżeli sprawa dotyczy przekazania jakichkolwiek środków pieniężnych czy przekazania danych, powinniśmy się rozłączyć i zweryfikować poruszaną kwestię albo u naszych bliskich, albo w instytucji, na którą powołuje się rozmówca. Każdorazowo takie próby należy zgłaszać do odpowiednich organów – mówi asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas.