Kilka dni temu w Kielcach skradziono samochód marki BMW o wartości 200 tys. zł. W pomoc w odnalezieniu auta zaangażowali się użytkownicy mediów społecznościowych. Sytuacja stała się jednak także okazją do próby oszustwa.
52-letni mieszkaniec województwa śląskiego skontaktował się z małżeństwem z Kielc, któremu w poniedziałek skradziono samochód BMW. Powiedział, że jest w stanie pomóc w odnalezieniu auta. Zażądał za to 20 tys. zł. Sami właściciele skradzionego wozu, prosząc o pomoc internautów obiecywali nagrodę pieniężną w wysokości 50 tys. zł.
ZOBACZ TEŻ: Gmina Pawłów. 15-latek ukradł i rozbił auto, w czasie ucieczki próbował ukraść dwa kolejne
Mężczyzna zapewniał, że jest w stanie pomóc i poinstruował małżeństwo, żeby we wtorek przyjechali do Krakowa z pieniędzmi. Tam miało dojść do przekazania informacji o skradzionym samochodzie.
Jednak na nieszczęście dla oszusta z małżeństwem na miejsce pojechali kieleccy policjanci z komend wojewódzkiej i miejskiej. W czasie wymiany zatrzymali 52-letniego mężczyznę o bogatej, kryminalnej przeszłości.
Szybko okazało się, że 52-latek nie ma bladego pojęcia o tym, gdzie znajduje się skradzione auto. Chciał tylko wykorzystać sytuację i wyłudzić pieniądze od zdesperowanych osób.
Mężczyzna został przewieziony do Kielc i tam usłyszał zarzuty. Policjanci podkreślają jednak, że sprawa ma charakter rozwojowy.
Badane są ślady poprzedniej działalności 52-latka, m.in. to, czy wcześniej nie oszukiwał w podobny sposób innych osób. Każdy, kto spotkał się z podobną działalnością powinien skontaktować się z Komendą Miejską Policji w Kielcach.
Funkcjonariusze podkreślają, że w podobnych sprawach osoby pokrzywdzone często są zdesperowane i gotowe na przyjęcie wszelkiej, nawet najbardziej złudnej oferty pomocy.
Warto mimo wszystko zachować zimną krew i zdrowy rozsądek, ponieważ łatwo w takiej sytuacji podać np. dane wrażliwe lub zostać oszukanym. Próby kontaktu po kradzieży, które podejmują z nami obce osoby należy zgłosić policji.