Po karambolu na S74 policja ma ręce pełne roboty. Posypały się mandaty i wnioski do sądu

Dużo pracy mają w związku z wczorajszym karambolem na S74 funkcjonariusze policji. Serię zdarzeń, w których uszkodzonych zostało ponad 40 pojazdów zakwalifikowano jako 21 kolizji i jeden wypadek z dwoma rannymi osobami. Mundurowi wystawili mandaty i wnioski do sądu, ale ich praca jeszcze się nie zakończyła. 

Do karambolu doszło w poniedziałek, 16 stycznia po godzinie 6 rano. Seria kolizji i jeden wypadek rozegrały się na odcinku około 600 metrów, a uszkodzeniu uległy łącznie 44 pojazdy. Funkcjonariusze, którzy pracują nad wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia wystawili jak dotąd 8 mandatów, 5 pouczeń i 5 wniosków do sądu o ukaranie uczestników zdarzenia.

ZOBACZ TEŻ: Poważny wypadek na S7. Pięć osób rannych

Przy tak dużym zdarzeniu drogowym trudno jest ustalić jedną i najważniejszą przyczynę, przez którą do niego doszło. Według mundurowych mamy tu do czynienia z serią błędów uczestników ruchu związanych z niedostosowaniem techniki i taktyki jazdy do warunków panujących na drodze oraz z niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi – mgłą i śliską nawierzchnią.

Na tym odcinku S74 obowiązuje ograniczenie prędkości do 120 km/h, jednak tego dnia w tych warunkach, jakie panowały, kierowcy zdecydowanie powinni jechać wolniej. Gdyby tak było, być może rozmiary karambolu byłyby mniejsze.

Drugi problem stanowi niezachowywanie odstępów od poprzedzającego auta. Od 2021 roku obowiązuje zasada “połowy licznika” – np. jeśli jedziemy 120 km/h powinniśmy utrzymywać co najmniej 60 metrów odstępu od auta poruszającego się przed nami.

 

Wiadomości z regionu

Powiązane wiadomości