Kiedy trzeba było stawać w obronie ojczyzny, zwłaszcza w XX wieku, nie dało się obronić Polski, bez polskiej wsi – mówił we wtorek na cmentarzu wojennym w Sochach (Lubelskie) prezydent Andrzej Duda. Dodał, że polska wieś zachowała się jak trzeba, zawsze i niezmiennie.
Prezydent uczestniczył w Sochach (powiat zamojski) w obchodach Dnia Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej. Na miejscowym cmentarzu wojennym złożył kwiaty i zapalił znicze przy pomniku upamiętniającym zamordowanych przez okupanta niemieckiego w 1943 r. mieszkańców wsi.
Przypomniał, że Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej “został ustanowiony na 12 lipca, na dzień, w którym doszło do straszliwego męczeństwa mieszkańców świętokrzyskiej wsi Michniów”. “Wsi, w której w zeszłym roku odsłoniliśmy piękne Muzeum Martyrologii Wsi Polskich. Piękne muzeum, które zebrało już mnóstwo nagród za swoją niezwykłą jakość artystyczną” – dodał prezydent.
Jak wspomniał, “jedna z małych wtedy mieszkanek wsi Sochy, pani Teresa Ferenc, która przeżyła tamten dramatyczny dzień i dramatyczny czas, która straciła najbliższych, rodziców, zamordowanych na jej oczach ale uratowała swoje rodzeństwo, napisała potem wiersz, o tym dramatycznym wydarzeniu, które tak przeniknęło jej dusze, że nie była w stanie przejść nad nim do porządku dziennego swojego życia już nigdy” – przypomniał prezydent.
ZOBACZ TEŻ: Pińczów. Zderzenie dwóch ciężarówek i auta osobowego, jedna osoba ranna
“Napisała o 1 czerwca 1943 r., jako dniu, w którym na skraju zwierzynieckich lasów rozstrzelano jej wieś. Wspomniała o swoich Sochach, że te Sochy, to jak we Francji Oradour, jak w Czechach Lidice. Znane w wielu miejscach na świecie miejscowości, które tam, daleko poza granicami Polski, we Francji, w Czechach zostały spacyfikowane w czasie II wojny światowej, gdzie wymordowano mieszkańców. Są wszędzie znane, a przecież tak niewielu ludzi słyszało o Sochach, a przecież w sumie tak niewielu ludzi słyszało o Michniowie, a przecież w sumie też tak niewielu ludzi na świecie słyszało o prawie tysiącu polskich wsi, które zostały spacyfikowane przez Niemców w czasie II wojny światowej, których mieszkańców pomordowano, którzy za swój patriotyzm, swoje bohaterstwo, za swoją służbę dla Rzeczypospolitej i dla drugiego człowieka, dla swojej rodziny, za pracę na roli, za odwagę zapłacili cenę najwyższą, cenę życia” – zwrócił uwagę Duda.
Prezydent podkreślił “niezwykłą wartość, jaką niesie w sobie polska wieś i ludzie polskiej wsi”. “Polski chłop, polski rolnik, który własnymi rękami dotyka ziemi po to, żeby dała ona plony, ale to są także i właśnie ci, o których w naszej historii wielokrotnie mówiliśmy: żywią i bronią. Bo wtedy, kiedy trzeba było stawać w obronie ojczyzny i wtedy, zwłaszcza w tym XX wieku, kiedy było naprawdę poważnie, to nie dało się obronić Polski, bez polskiej wsi. Nie dało się skutecznie walczyć bez polskiej wsi, nie dało się skutecznie walczyć bez tych rąk mężczyzn, chłopców i kobiet, którzy na co dzień właśnie, dotykając tej ziemi, zbierając z niej plony, gdy trzeba było umieli chwycić za karabin i walczyć” – przypomniał prezydent.
Wskazał, że to oni “stanowili trzon polskiej armii podziemnej, Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich, oddziałów partyzanckich we wszystkich ich rodzajach”. “Nie byłoby tej prawdziwej walki podziemnej, skutecznej, której bał się okupant, gdyby nie oni” – dodał.
Jak zaznaczył prezydent, podczas okupacji wieś była ostoją walki, nie tylko dlatego że “to z niej szedł partyzant żołnierz, ale też dlatego, że ona właśnie żywiła i ona dawała oparcie”.
“I to tutaj przychodzili partyzanci po to, by dostać jedzenie i móc przetrwać w lesie. To tutaj przychodzili i w czasie II wojny światowej i jak dobrze wiecie także i po niej, jako żołnierze niezłomni, którzy do końca nie złożyli broni walcząc o prawdziwie wolną Polskę, a nie taką, która z okupacji niemieckiej przeszła pod okupację sowiecką. Z taką niby Polską to oni się nie godzili. To nie była dla nich Polska prawdziwa, a za prawdziwą gotowi byli umierać” – powiedział Duda.
“Chcę to bardzo mocno podkreślić – polska wieś in gremio, czyli w tym szerokim tego słowa znaczeniu, zachowała się jak trzeba, zawsze i niezmiennie. Z całą mocą to trzeba podkreślać. Zawsze wiedziała, jak zachować się i zachowywała się jak trzeba. I to jest jej ogromna zasługa dla Rzeczypospolitej” – zaakcentował prezydent.
Nawiązując do czasów współczesnych, zaznaczył, że z niezmiennym szacunkiem patrzymy na polską wieś i polskich rolników. “Dziś często widzimy bardzo młodych ludzi, pracujących na roli w swoich świetnie rozwijających się, bardzo często wspaniałych gospodarstwach. Szczycimy się dorobkiem ich pracy, polską żywnością, która zdobywa międzynarodowe rynki, polską żywnością, która jest świetnej jakości. Między innymi właśnie dlatego, że ta tradycja każe polskiemu rolnikowi dotknąć ziemi własnymi rękami. I tak się właśnie u nas dzieje” – stwierdził Andrzej Duda.
“Dlatego polska wieś i za jej tradycje, za jej cierpienie, za jej martyrologię, za jej walkę, za jej bohaterstwo, odwagę i odpowiedzialność, za jej ciężką pracę i gotowość służby dla ojczyzny na tak wiele różnych sposobów, a także za głębokie, nieprzerwane trwanie przy wartościach, w czasie gdy gdzie indziej te wartości giną, czy w czasie gdy w innych miejscach tymi wartościami pozwala się pomiatać, polska wieś zawsze te wartości utrzymuje” – zwrócił uwagę prezydent.
W jego ocenie, to dzięki polskiej wsi właśnie polskość trwa i “polskość w wielu miejscach mogła przetrwać, także i w najtrudniejszych czasach”.
“Z całego serca dzisiaj na wasze ręce mieszkańców tej wsi, kiedyś spacyfikowanej, a dzisiaj tętniącej życiem, składam serdeczne podziękowania. I tej ziemi, która tak wiele z siebie dała po to, by Polska była wolna, niepodległa i suwerenna (…) może i spacyfikowano, może i chciano zabić wszystkich, może taki właśnie był cel, żeby unicestwić, wymazać z powierzchni ziemi (…) ale Sochy trwają, są silne mocą swoich mieszkańców, ludzi tej ziemi, tej ojcowizny, trwają i będą trwały, tak jak trwa i będzie trwała Rzeczpospolita” – dodał prezydent.
12 lipca obchodzony jest Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej. Został ustanowiony w rocznicę pacyfikacji wioski Michniów (Świętokrzyskie) przez okupanta niemieckiego, której dokonano w dniach 12 i 13 lipca 1943 r. Jego celem jest upamiętnienie Polaków, którzy podczas II wojny światowej padli ofiarą brutalnych pacyfikacji i zbrodni, popełnionych przez okupantów niemieckich i sowieckich w przeszło tysiącu miejscowości na ziemiach II Rzeczypospolitej.
Pacyfikacja wsi Sochy w powiecie zamojskim miała miejsce 1 czerwca 1943 r. Powodem mordu na ludności cywilnej przez niemieckiego okupanta była pomoc udzielana partyzantom. Bezpośrednim pretekstem do zbrodni było zabicie niemieckiego żandarma. O piątej nad ranem Niemcy otoczyli wieś i rozpoczęli pacyfikację, mordując mężczyzn, kobiety i dzieci. Rannych dobijano strzałem w głowę, a zdarzało się też, że wrzucano do palących się zabudowań. Po zakończeniu pacyfikacji Soch wieś została zbombardowana i ostrzelana przez samoloty niemieckie. Zginęło blisko 200 osób. Z masakry ocalało kilkanaście osób. W całej wsi ostał się tylko jeden dom. (PAP)