To już czwarta doba dogaszania hali, która w nocy z niedzieli na poniedziałek zapaliła się w Przedsiębiorstwie Gospodarki Odpadami w Promniku. Strażacy wciąż są na miejscu i przelewają spalone odpady wodą.
Pożar objął jedną z hal magazynowych, gdzie składowano tworzywa sztuczne i folię do dalszego przetworzenia. Nad dwoma z pięciu wiat zawalił się dach, co dodatkowo utrudniało akcję gaśniczą.
Na miejscu pożaru wciąż pracuje od 10 do 12 zastępów straży pożarnej, które przerzucają spalone śmieci i przelewają je wodą. Przyczyny pożaru będą badać śledczy po zakończeniu akcji gaśniczej.
ZOBACZ TEŻ: Kielce. W ciągu kilku lat w szpitalu zespolonym wybudowany zostanie nowy blok operacyjny
Straty związane z pożarem mogą wynieść nawet kilka milionów złotych. Do 5 czerwca w Promniku nie są przyjmowane odpady gabarytowe i biodegradowalne.