W spotkaniu 11 serii gier, która kończy pierwszą rundę sezonu sezonu 2024/25, Suzuki Korona Handball Kielce bardzo pewnie pokonała przed własną publicznością AZS AWF Handball Warszawa 35:21. Najlepszą zawodniczką tej rywalizacji po stronie Kielczanek została wybrana autorka dziewięciu trafień Gabriela Tomczyk. „Siła tkwi w drużynie”- powiedział po spotkaniu trener gospodyń Szymon Żaba-Żabiński.
Koroneczki od początku spotkania narzuciły własne warunki gry i jasno dały do zrozumienia przyjezdnym, że o jakąkolwiek zdobycz punktową będzie tu szalenie trudno. Bardzo agresywna gra w obronie i płynne ataki pozwoliły Kielczankom na błyskawiczne prowadzenie 6:1, a w dziesiątej minucie na tablicy wyników było już 8:3. W bramce spokój gwarantowała Nina Smelcerz, a Warszawianki nie mogły znaleźć sposobu na Gabrielę Tomczyk, która raz po raz znajdywała luki w obronie zespołu Łukasza Kolczyńskiego. Do przerwy zawodniczki ze stolicy województwa świętokrzyskiego rzuciły dwa razy więcej bramek niż drużyna ze stołecznego miasta i prowadziły 18:9.
Po chwili odpoczynku do ataku znów ruszyła Gabriela Tomczyk, jedno trafienie dorzuciła też Klaudia Wawrzycka i było już 21:10. Wtedy gra Warszawianek się całkowicie posypała, a Koroneczki skrzętnie to wykorzystały i po kilku kontratakach wygrywały 25:1o. W dalszej części rywalizacji Ninę Smelcerz w bramce zmieniła Aleksandra Januchta, która w przeciągu nieco ponad piętnastu minut obroniła aż trzy rzuty karne! Prowadzenie „różowych w końcówce było na tyle komfortowe, że trener Szymon Żaba-Żabiński mógł testować różne rozwiązania taktyczne w ataku, jak chociażby grę siedmiu na sześciu. Gdy zawyła końcowa syrena Kielczanki mogły świętować okazałe zwycięstwo (35:21).
– Cieszymy się z tego zwycięstwa, tym bardziej, że graliśmy u siebie. Chcemy budować tu taką „twierdzę Kielce”. Była agresja w obronie, dzięki czemu mogliśmy biegać do kontrataków, co w efekcie dało nam bezpieczny bufor. W końcówce spotkania mieliśmy też szanse przećwiczyć różne warianty w ataku – powiedział trener zespołu z hali przy ulicy Krakowskiej.
– Siłka tkwi w drużynie. Każda zawodniczka niezależnie od liczby minut na parkiecie daje z siebie 100%. Ja tego wymagam, dziewczyny to wiedzą i tak staramy się działać – dodał szkoleniowiec dla którego był to oficjalny domowy debiut w tej roli.
Dzisiejsza wygrana pozwoliła na znaczny awans w ligowej tabeli. Koroneczki z siódmej pozycji przesunęły się na czwartą lokatę i do wiceliderek z Radomia tracą tylko sześć oczek.
– To okazałe zwycięstwo jest bardzo ważne dla naszej głowy. Po ostatnich trzech przegranych spotkaniach czułyśmy bardzo duży niedosyt. Dziś wyszłyśmy bardzo zmotywowane i myślę, że to było widać na boisku – zaznaczyła jedna z bohaterek dzisiejszej rywalizacji Aleksandra Januchta.
Kolejne spotkanie Kielczanki rozegrają za tydzień w sobotę (01.02). Tym razem na własnym parkiecie podejmą zespół Enei Piłka Ręczna Poznań. Pierwszy gwizdek tej rywalizacji o godzinie 17:00.
Foto: Patryk Ptak