We wtorkowy wieczór w hali na ulicy Krakowskiej Suzuki Korona Handball Kielce nadrabiała ligowe zaległości. Spotkanie dziewiątej kolejki z SMS-em ZPRP Płock miało pierwotnie odbyć się jedenastego stycznia, ale z powodu epidemii grypy w kieleckim zespole mecz nie doszedł do skutku. Wczoraj jednak Koroneczki nie pozostawiły żadnych złudzeń rywalkom i tryumfowały 31:13. ,,Dziewczyny naprawdę fajnie się zaprezentowały” – zaznaczył po ostatnim gwizdku trener Szymon Żaba-Żabiński.
Kielczanki błyskawicznie narzuciły własne warunki gry i po dziesięciu minutach prowadziły już 5:2. Wtedy też o czas poprosił trener Płocczanek Marek Jagodziński. Gospodynie jednak konsekwentnie szły za ciosem i po kolejnych dziesięciu minutach prowadziły już 9:4. W końcówce pierwszej połowy świetną dyspozycję potwierdziła Magdalena Berlińska i po jej trafieniu z rzutu karnego Suzuczanki zeszły na przerwę z ośmiobramkowym prowadzeniem (13:5).
Druga połowa miała bardzo podobny przebieg. W czterdziestej piątej minucie po trafieniu Nikoli Leśniak drużyna z Kielc prowadziła już 22:9. Ostatni kwadrans tylko powiększył ich przewagę i mecz zakończył się wynikiem 31:13.
– Cieszą te punkty. Mecz przejdzie do historii czy będzie ładny czy brzydki, ale punkty zostaną i to jest najważniejsze. Aczkolwiek cieszy to, że straciliśmy tak mało bramek. Chcemy być drużyną, która dobrze broni, potrafi z tego wyprowadzać kontry i w ataku ataku pozycyjnym też co nie co dorzucić – powiedział po spotkaniu szkoleniowiec zespołu „Pink Power” Szymon Żaba-Żabiński.
To spotkanie znacząco umocniło Koroneczki na czwartym miejscu w ligowej tabeli. Przewaga nad piątą Pogonią Szczecin wynosi już dziewięć punktów, a strata do trzeciego MTS-u Żory to już tylko dwa oczka. Pozycję wiceliderek, która gwarantuje grę w barażach, z przewagą pięciu punktów okupują Radomianki. W najbliższą niedzielę Kielczanki zagrają u siebie z MKS Vitamineo Jelenia Góra, a później udadzą się na trzy trudne wyjazdy (ELMAS-KPS APR Radom, Galiczanka Lwów, MTS Żory).
– Za chwilę przyjdzie fala meczów z czołówką, ale to będzie dla nas sprawdzian i będziemy mogli zobaczyć w jakim jesteśmy punkcie i jak ta nasza praca na treningach wygląda – stwierdził trener drużyny z województwa świętokrzyskiego.
W najbliższy weekend (piątek-niedziela) o awans od 1/4 finału Mistrzostw Polski powalczy też drużyna juniorek. W jej składzie znajdują się chociażby Zofia Sadowska i Nina Smelcerz, które są zawodniczkami pierwszej drużyny. Kalendarz jest jednak niekorzystny i w niedzielę będą mogły wystąpić tylko w jednym spotkaniu.
– Przepisy są nieubłagane. Jeżeli któraś z nich wystąpi w jednym meczu to w drugim nie może zagrać. W niedzielę najpierw jest mecz juniorek, a później seniorek. Chciałbym, żeby po pierwszych dwóch dniach turnieju awans juniorek był już pewny i żebyśmy mogli się zastanawiać gdzie dziewczyny powinny wystąpić – zakończył kielecki szkoleniowiec.
Juniorskie zmagania w piątek odbędą się w Hali ZPO nr 2 na ulicy Jagiellońskiej, w sobotę i w niedzielę juniorki podobnie jak pierwsza drużyna zagrają w hali na ulicy Krakowskiej.
Foto: Adam Nowakowski