Mimo, że obowiązek zakrywania ust i nosa wprowadzono ponad rok temu, to w społeczeństwie wciąż budzi to kontrowersje. Jednak zdaniem specjalistów, powinniśmy je polubić, bo najprawdopodobniej zostaną z nami na dłużej.
Wszystkim brakuje spotkań rodzinnych i towarzyskich, imprez masowych i po prostu „powrotu do normalności”. Dziś sytuacja diametralnie się zmieniła, a świat mierzy się właśnie z trzecią falą pandemii Covid-19.
O tym, do kiedy najprawdopodobniej będziemy nosić maseczki poinformowała ostatnio na antenie BBC szefowa programu szczepień w rządowej agencji Public Health England. Jej zdaniem, konieczność noszenia maseczek może obowiązywać jeszcze kilka lat, bo jest to uwarunkowane także sytuacją dotyczącą szczepień przeciw Covid-19 w innych krajach. Jeżeli chodzi o samą Wielką Brytanię, to minimum jedną dawkę szczepionki otrzymało tam już 51 proc. dorosłych mieszkańców.
– Ludzie przyzwyczaili się do tych ograniczeń niższego poziomu, mogą z nimi żyć, a gospodarka może nadal działać, gdy te mniej surowe restrykcje obowiązują. Myślę, że na pewno potrwa kilka lat, co najmniej do czasu, gdy inne części świata nie będą tak dobrze zaszczepione jak my, a liczby (zakażeń) nie spadną wszędzie, zanim będziemy mogli bardzo stopniowo wrócić do normalniejszej sytuacji – powiedziała Ramsay w BBC.
Będziemy musieli zatem jeszcze trochę poczekać na możliwość udziału w imprezach masowych. W momencie, kiedy powrócą one do naszego życia z pewnością będą obowiązywały tam ściśle określone zasady sanitarne, a samo przedsięwzięcie będzie szczegółowo monitorowane.
Warto podkreślić, że Rządowy plan wychodzenia z lockdownu w Anglii przewiduje powrót imprez masowych najwcześniej od 21 czerwca.