Krajowy Plan Odbudowy to plan odbudowy po kryzysie i jednocześnie przebudowy polskiej gospodarki. Kryzys COVID-19 to gigantyczny wstrząs, ale i lekcja, z której musimy skorzystać, jeśli chcemy, by lukę rozwojową między Polską i Zachodem ostatecznie zlikwidować – powiedział PAP premier Mateusz Morawiecki.
PAP: Krajowy Plan Odbudowy, który zaprezentował Pan w piątek, to podstawa do otrzymania środków unijnych w ramach walki z efektami pandemii COVID-19. Do Polski, do końca 2026 r. ma wpłynąć z tego tytułu 23,9 mld euro w postaci bezzwrotnych dotacji oraz 34,2 mld euro w formie pożyczek. Czy nasze tarcze (finansowe, antykryzysowe) są w jakikolwiek sposób uzależnione od tych środków?
Mateusz Morawiecki: Krajowy Plan Odbudowy i tarcze antykryzysowe to dwa zupełnie odmienne instrumenty, choć ich wspólnym celem jest zabezpieczenie przedsiębiorców i pracowników w czasie kryzysu. KPO to nasz plan zagospodarowania środków, które wynegocjowaliśmy w budżecie unijnym w lipcu. Tarcze antykryzysowe działają od początku kryzysu, od blisko roku, i dobrze, że nie czekaliśmy na środki unijne, bo one do chwili obecnej w żadnym kraju członkowskim nie zostały jeszcze uruchomione. Pomyślmy, co by się zdarzyło, gdybyśmy mieli polegać tylko na środkach unijnych. Kiedy walczyliśmy o środki unijne, pieniądze z tarcz antykryzysowych już były na kontach polskich firm. Środki do wykorzystania w ramach KPO są niezwykle ważne, ale gdybyśmy jako państwo nie zadziałali tak szybko, jak to zrobiliśmy, to mogłoby się okazać, że dziś nie byłoby już czego odbudowywać. Kryzys COVID-19 pokazał dobitnie ogromną rolę państwa, jako najważniejszej osłony dla przedsiębiorców i pracowników. UE jako całość dysponuje oczywiście większymi możliwościami działania, ale nie jest w stanie zareagować wystarczająco szybko.
Tarcze antykryzysowe pozwoliły nam przetrwać najcięższy czas i zrobiły to naprawdę skutecznie. W końcu to nie przypadek, że Polska gospodarka na tle całej Europy wygląda dziś tak dobrze. Mamy jeden z najniższych spadków PKB w całej UE, tak samo jest, jeśli chodzi o poziom bezrobocia. Kryzys nie podmył fundamentów polskiej gospodarki, dlatego dziś możemy planować odbudowę z wykorzystaniem środków z KPO.
PAP: Kiedy te środki zostaną uruchomione?
M.M.: Zaczynamy szerokie konsultacje tego planu, bo chcemy, żeby pod finalną wersją mogła się podpisać każda gmina w Polsce. Na złożenie KPO do Komisji Europejskiej mamy czas do końca kwietnia i chcemy go wykorzystać jak najlepiej. Pierwsze inwestycje powinny zostać uruchomione jeszcze w tym roku.
PAP: KPO opiera się na pięciu filarach, które z nich są najważniejsze? Pierwszym filarem, którym Pan wymienił podczas ogłaszania planu, była odbudowa konkurencyjności polskiej gospodarki. Czy taką kolejność można uznać za wskazówkę?
M.M.: W KPO nie ma elementów ważniejszych i mniej ważnych. To części układanki, w której realizacja jednych celów będzie wspomagać realizację innych. Dla przykładu: inwestycje o wartości ponad 6 mld zł w powszechny dostęp do szybkiego internetu automatycznie przełożą się na lepszy dostęp do coraz bardziej scyfryzowanej służby zdrowia i stworzą bazę do inwestowania kolejnych 5 mld zł w cyfryzację kolejnych usług publicznych i edukacji. Zainwestowane środki wywołają reakcję łańcuchową – inwestycje pociągną za sobą kolejne inwestycje.
Założenia KPO sprawiają, że jest to plan odbudowy po kryzysie i jednocześnie przebudowy polskiej gospodarki. Nadal chcemy wzmacniać gospodarkę osłabioną w trakcie kryzysu, ale musimy jednocześnie myśleć o wyzwaniach, jakie czekają nas w perspektywie 5, 10 lat. Wzrost produktywności i konkurencyjności polskiej gospodarki to klucz do skoku cywilizacyjnego na miarę ambicji Polaków. Kryzys COVID-19 to gigantyczny wstrząs, ale i lekcja, z której musimy skorzystać, jeśli chcemy, by lukę rozwojową między Polską i Zachodem ostatecznie zlikwidować.
Trzeba też podkreślić, że rozwiązania zawarte w KPO będą dla Polski o tyle łatwiejsze do zastosowania, że wpisują się w logikę rozwoju, którą przyjęliśmy już w Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. To nie jest rewolucja, ale ewolucja, kontynuacja kierunku, który Zjednoczona Prawica obrała już 5 lat temu.
PAP: Przygotowanie Krajowego Planu Odbudowy wynika z Europejskiego Instrumentu Odbudowy i Odporności (Recovery and Resilience Facility – RRF), który przewiduje 750 mld euro pomocy dla państw członkowskich Unii Europejskiej. Czy w tym instrumencie zawarte są zapisy, dotyczące w produkcji szczepionek na COVID-19?
M.M.: Ściśle rzecz biorąc wartość RRF to ok. 670 mld EUR, a 750 mld EUR to budżet instrumentu NextGenEU, którego RRF jest częścią. Ale myślę, że niezależnie od skomplikowanego nazewnictwa ważne, żeby te pieniądze posłużyły nam jak najlepiej.
Europejski Instrument Odbudowy i Odporności jest po to, aby Europa, w tym Polska, stały się – by użyć określenia bardzo popularnego teraz ekonomisty, Nassima Nicholasa Taleba – antykruche. Jak sama nazwa wskazuje – chodzi o zwiększenie odporności państwa na przyszłe kryzysy, zarówno w wymiarze gospodarczym jak i zdrowotnym. W związku z tym w ramach KPO byłoby możliwe sfinansowanie budowy fabryki szczepionek.
To wpisuje się także w zasadniczy cel KPO, czyli zwiększenie udziału nowoczesnych technologii w budowaniu odporności państwa polskiego.
Odbudowa siły polskich firm farmaceutycznych to jeden z priorytetów na najbliższe lata. Zwłaszcza na początku epidemii widzieliśmy, w jakiej pułapce znalazła się niemal cała Europa ze względu na outsourcing produkcji leków czy wyrobów medycznych do państw azjatyckich. Tego błędu w przyszłości nie możemy powielać.
PAP: Opóźnienia i problemy z dostawą szczepionek stwarzają ryzyko dla pełnej odbudowy i szybkiego powrotu do normalności – powiedział Pan na piątkowym wideoszczycie UE. Jak został odebrany list szefów rządu Polski, Belgii, Danii, Hiszpanii oraz prezydent Litwy w tej sprawie, którego był Pan inicjatorem? Zaproponowaliście w nim, by firmy farmaceutyczne, które opracowały szczepionki, podzieliły się patentami z innymi firmami, które mogą szybko rozpocząć produkcję.
M.M.: W liście pięciu państw skierowanym do Przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela podkreśliliśmy konieczność uniezależnienia europejskiego sektora zdrowia od państw trzecich. Bezpieczeństwo europejskich obywateli jest dziś w rękach europejskich liderów, a tymczasem sama UE stała się zakładniczką firm farmaceutycznych.
W tym momencie czekamy na zwiększenie dostaw szczepionek. Unia zapłaciła firmom farmaceutycznym ponad 2,7 mld euro, żeby przyspieszyć wynalezienie szczepionek. Firmy na tym skorzystały, ale nie wywiązują się ze swoich zobowiązań. Dlatego oczekujemy bardziej zdecydowanych działań ze strony Rady Europejskiej.
Konieczne jest zainwestowanie w budowę fabryk lub linii produkcyjnych. Jesteśmy na to przygotowani. Szansa na przyspieszenie dostaw szczepionek jest realna, ale tylko jeśli podejmiemy zdecydowane działania. Polskie firmy również chcą zaangażować się w proces wytwarzania szczepionki.
PAP: Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla PAP powiedział, że dobrze się bronimy przed kryzysem covidowym, a dzięki bardzo dużym środkom z Unii Europejskiej mamy szansę pchnąć Polskę mocno do przodu w ciągu najbliższych lat. Jego zdaniem, kluczem do tego jest Polski Nowy Ład. Jakie warunki powinny być spełnione, żeby wprowadzić ten projekt w życie?
M.M.: Warunek pierwszy i podstawowy to zduszenie epidemii. To nie oznacza, że myślenie o przyszłości mamy odkładać na później. Ale dopóki nie uporamy się z COVID-19 każdy plan będzie obarczony gigantycznym ryzykiem.
Krajowy Plan Odbudowy jest prologiem Polskiego Nowego Ładu, który będzie kompleksowym planem rozwoju dla Polski po koronawirusie. Pracujemy nad nimi intensywnie od wielu tygodni. Polska potrzebuje programu, który będzie trampoliną odbicia gospodarczego i dźwignią wzrostu. Chcemy w najbliższych latach mocno zainwestować we wzrost produktywności i konkurencyjności polskiej gospodarki – to pozwoli kontynuować budowę polskiego modelu państwa dobrobytu. Choć może trafniej byłoby mówić o modelu dynamicznego rozwoju. Rozwoju, który będzie miał przełożenie na wyższą jakość życia milionów Polaków, na lepszą służbę zdrowia, sprawniejszy transport czy cyfryzację kolejnych usług publicznych. Do tak kompleksowych działań potrzebujemy jedności naszego obozu politycznego.
PAP: To dość ogólna zapowiedź. Czy mógłby Pan, przynajmniej częściowo, nakreślić na czym w Nowym Ładzie miałaby polegać przebudowa na przykład systemu podatkowego czy ochrony zdrowia w Polsce?
M.M.: Można powiedzieć, że KPO i Polski Nowy Ład są ze sobą komplementarne, choć oczywiście skala PNŁ jest większa i wykracza poza zadania, które określają KPO.
Mogę zapewnić, że obie wymienione sfery – niższe i bardziej sprawiedliwe podatki oraz większa dostępność i lepsza jakość ochrony zdrowia – są filarami PNŁ. Proponowane przez nas rozwiązania stworzą warunki do takiego przemodelowania systemu podatkowego i systemu ochrony zdrowia, które w krótkim czasie zbliży Polskę do poziomu najbardziej rozwiniętych państw europejskich. To będzie ogromna zmiana jakościowa.
PAP: I na koniec pytanie, które zadaliśmy także Jarosławowi Kaczyńskiemu: jak Pan widzi przyszłość Zjednoczonej Prawicy?
M.M.: Zjednoczona Prawica stoi dziś przed historycznym wyzwaniem. Dzięki solidarnej i mądrej polityce możemy wyprowadzić Polskę z największego kryzysu gospodarczego i społecznego od czasów zmian po 1989 r.
To jest rzadki moment, w którym w naszych rękach spoczywa odpowiedzialność za losy Polski w perspektywie kilku dekad – zadanie, które wykracza poza logikę sporu politycznego, ograniczonego do rytmu kadencji parlamentarnych. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Prezes Jarosław Kaczyński, dlatego mogę podpisać się pod jego apelem o jedność naszego środowiska politycznego. Wielokrotnie w historii Polski mieliśmy takie momenty, w których partykularne interesy przeważały nad dobrem wspólnym. Każdy z tych momentów zapisał się w naszych dziejach fatalnie. Wierzę, że dziś potrafimy być mądrzejsi. Bo tu nie tylko chodzi o przyszłość obozu politycznego. Tu chodzi o dobrą przyszłość Polski.(PAP)
Rozmawiał Wojciech Surmacz
ws/ krap/