Sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży negatywnie zaopiniowała we wtorek wniosek o wotum nieufności dla ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Wniosek złożyli posłowie KO.
Za pozytywnym zaopiniowaniem wniosku głosowało 15 posłów, przeciw było 19, nikt nie wstrzymał się od głosu. Oznacza to, że komisja negatywnie zaopiniowała wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra edukacji i nauki i będzie rekomendować Sejmowi odrzucenie wniosku.
Głosowanie na komisji poprzedziła ponadtrzygodzinna debata.
Posłowie KO przywoływali w debacie argumenty, które zawarli we wniosku, wskazywali na działania i zamierzenia ministra Czarnka, które prowadzą do ich zdaniem ograniczenia konstytucyjnego prawa rodziców do wychowania swoich dzieci zgodnie z własnymi podglądami, godzą w prawo uczniów do nauki w warunkach niezbędnych do ich rozwoju, opartych na zasadach solidarności, demokracji, tolerancji, sprawiedliwości i wolności, a także w prawo nauki do wolności słowa i autonomii szkół wyższych.
Powoływali się m.in. na zapowiedziany przez szefa MEiN projekt nowelizacji Prawa oświatowego wzmacniający nadzór pedagogiczny nad szkołami i złożony w Sejmie projekt nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, nazywany pakietem wolności akademickiej.
Kierowali pytania do ministra edukacji i nauki, który był nieobecny na posiedzeniu komisji. “Jeśli nie ma obiektywnych przyczyn pana nieobecności, to jest pan tchórzem” – powiedział Piotr Borys (KO). Posłowie KO zarzucali Czarnkowi też m.in. kłamstwo, homofobię, dopytywali, co to są “cnoty niewieście”. “Naprawdę myślałam, że po Giertychu i Zalewskiej trudno będzie być najgorszym ministrem w historii, ale panu Czarnkowi to się udaje” – wskazała Katarzyna Lubnauer (KO).
Katarzyna Kretkowska (Lewica) oceniła, że “celowo wybrano karykaturalnego ministra, ponieważ tak naprawdę chodzi o to, by edukacja w Polsce była trochę słabsza niż mocniejsza, bo wtedy łatwiej się rządzi”. “To jest stare jak świat, każda dyktatura polegała na tym, że nie pieściła, nie dopieszczała systemów edukacji, tylko wręcz odwrotnie” – powiedziała.
Wniosek o negatywne zaopiniowanie wniosku o wotum nieufności złożył Tomasz Zieliński (PiS). Podkreślił, że wzmocnienie nadzoru pedagogicznego, krytykowane przez posłów KO, jest realizowane od 2015 r. kolejno przez ministrów edukacji Annę Zalewską i Dariusza Piontkowskiego, a obecnie przez ministra Czarnka.
Zwrócił też uwagę m.in. na to, że we wniosku opozycji nie ma ani słowa o tym, jak resort edukacji i nauki poradził sobie w czasie pandemii COVID-19 i z prowadzeniem w szkołach nauki zdalnej. “To jest najlepszy dowód na to, że całe kierownictwo ministerstwa wykonało naprawdę ciężką pracę by szkoły i uczelnie przez pandemią przeprowadzić jak najmniej boleśnie i za to się należy państwu ogromne podziękowanie” – powiedział Zieliński.
Posłanka Agnieszka Górska (PiS) oceniła, że MEiN kierowane przez Czarnka jest pod profesjonalnym przywództwem, a wniosek o jego odwołanie nie ma żadnych merytorycznych podstaw. Wskazała też na 20-letnie doświadczenia Czarnka w pracy z młodzieżą. Podziękowała mu też za kulturę osobistą.
Zbigniew Dolata (PiS) przypomniał, że PO wcześniej trzykrotnie bezskutecznie składała wnioski o odwołanie Anny Zalewskiej, wcześniejszej minister edukacji w rządzie Zjednoczonej Prawicy.
Debata w Sejmie nad wnioskiem o wotum nieufności dla ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka została zaplanowana na środę wieczór. (PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
dsr/ joz/
fot: Wyborcza