W Polsce wykonano ponad 33 mln szczepień. W pełni zaszczepionych, czyli preparatem J&J lub dwiema dawkami innych dopuszczonych w UE szczepionek, jest ponad 16,4 mln osób. Pierwszą dawkę przyjęło ponad 17,8 mln osób – wynika z zestawienia na stronach rządowych.
Wykonano dokładnie 33 083 693 iniekcje, a w pełni zaszczepionych jest 16 443 569 osób. Pierwszą dawkę przyjęły 17 843 723 osoby. Dzienna liczba szczepień wyniosła 151 816.
Łącznie do Polski dostarczono dotąd 40 832 480 dawek szczepionki. Z kolei do punktów szczepień trafiło 34 517 410 dawek. Ponadto zutylizowano 72 996 dawek. Zgłoszono 13 484 niepożądane odczyny poszczepienne.
ZOBACZ TEŻ: Czarnek: wniosek o odwołanie mnie ze stanowiska jest kompromitacją
W środę wiceminister zdrowia Waldemar Kraska przekazał w PR24, że udział nowej mutacji delta w liczbie zakażeń rośnie bardzo szybko. Według Kraski, wzrósł on z 8 do 54,5 proc. “W tej chwili mutacja delta, według ekspertów, wymaga odporności w granicach 85-90 proc. populacji, czyli jest to bardzo dużo. Jeszcze przed nami dużo pracy” – przyznał.
Wiceminister zaznaczył, że jeśli nie wykorzystamy kilku najbliższych dni na szczepienie, to wzrost zakażeń jest nieunikniony.
Podczas środowej konferencji prasowej w Olsztynie główny inspektor sanitarny wz. Krzysztof Saczka przedstawił dane o sytuacji epidemiologicznej w Polsce. Dotychczas w Państwowej Inspekcji Sanitarnej zostało zarejestrowanych 196 przypadków mutacji delta koronawirusa – poinformował. Jak mówił, ta mutacja sięga obecnie 45-46 proc. wszystkich zakażeń w Polsce.
Przypomniał, że wariant delta SARS-CoV jest uważany za bardziej zakaźny, wypiera inne, więc działania inspekcji sanitarnej powinny się skupić właśnie na nim. Zapewnił, że inspekcja stara się maksymalnie ograniczać rozprzestrzenienie się wirusa, m.in. prowadząc wywiady epidemiologiczne i nadzór nad wszystkimi przypadkami zakażeń.
Szef GIS przypomniał, że najważniejszymi czynnikami pozwalającymi powstrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa jest przestrzeganie reżimu sanitarno-epidemiologicznego i szczepienia.
Prof. Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ w Krakowie wypowiedział się na Twitterze na temat dyskusji o tym, czy szczepienie przeciw COVID-19 to wciąż eksperyment medyczny.
Prof. Pyrć zapewnia, że „zatwierdzone szczepionki są bezpieczne i skuteczne”. Wskazują na to badania kliniczne, którym poddano zatwierdzone do użycia preparaty. Były one szczegółowo analizowane – bez taryfy ulgowej – przez specjalistów Europejskiej Agencji Leków (EMA). Dopiero na ich podstawie w Unii Europejskiej, podobnie jak w USA, zatwierdzono do użycia szczepionki przeciwko COVID-19.
Polscy pacjenci otrzymują szczepionkę przeciw COVID-19 jednej z czterech firm. Tylko szczepionka Jannsen (Johnson & Johnson) jest jednodawkowa. Pozostałe wymagają powtórzenia dawki. Preparatami firm Moderna, AstraZeneca i Jannsen szczepione są osoby od 18. roku życia. Od 7 czerwca preparatem firmy Pfizer/BioNTech, obok osób pełnoletnich i w wieku 16-18, lat mogą być szczepione także dzieci w wieku 12-15 lat.(PAP)
Autorka: Katarzyna Herbut