Sprawa podejrzanych o podpalenie składowiska odpadów w Nowinach trafi do sądu wyższej instancji

Sąd Okręgowy w Kielcach rozpatrzy sprawę dwóch mężczyzn podejrzanych o podpalenie składowiska odpadów w podkieleckich Nowinach. W trakcie pożaru spłonęły m.in. beczki z chemikaliami. Konieczna była ewakuacja mieszkańców. Akcja gaśnicza trwała ponad 20 godzin.

W lipcu akt oskarżenia w sprawie trafił do Sądu Rejonowego w Kielcach. Prokuratura zarzuciła dwóm podejrzanym 24-letniemu Patrykowi B. i 27-letni Patrykowi B. zarzut sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach.

W środę Sąd Rejonowy uznał, że sprawa powinna być rozpatrywana w sądzie wyższej instancji. Sędzia Krzysztof Czarnecki uzasadniał, że z uwagi na wartość szkody – kwotę ponad miliona złotych, właściwy do rozpoznawania takich spraw jest Sąd Okręgowy w Kielcach.

ZOBACZ TEŻ: Busko-Zdrój. Dramat w tartaku – nie żyje 26-letni mężczyzna

Do pożaru na składowisku odpadów chemicznych przy ul. Perłowej w Nowinach doszło w kwietniu 2020 roku. Spłonęły między innymi beczki z chemikaliami zawierającymi pozostałości po farbach i rozpuszczalnikach. W trakcie pożaru dla trzech gmin, w tym Kielc, na kilka godzin ogłoszono alarm zagrożenia chemicznego. Akcja gaszenia pożaru trwała około 20 godzin, a w szczytowym momencie brało w niej udział ponad 150 strażaków z 30 jednostek.

Z ustaleń prokuratury wynika, że do zdarzenia doszło w wyniku celowego podpalenia, którego dokonały dwie osoby. “We wrześniu zeszłego roku zatrzymano obu sprawców pożaru, których ustalono na podstawie zebranego materiału dowodowego. Okazali się nimi 24-letni Patryk B. i 27-letni Patryk B., mieszkańcy jednej z podkieleckich miejscowości” – przekazywał w lipcu Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.

Podejrzanym grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Obaj nie przyznali się do zarzucanych im czynów.

W wyniku pożaru zniszczeniu i uszkodzeniu uległy m.in. budynki mieszkalne i gospodarcze, pojazdy mechaniczne, a łączna kwota strat oszacowano na 1,4 mln zł. Właścicielem składowiska był Łukasz P., który w październiku 2020 roku został skazany na rok i trzy miesiące więzienia za niezgodne z przepisami składowanie groźnych substancji w sposób zagrażający życiu. Pośrednikiem w przekazywaniu odpadów był Tadeusz D., były wójt Piekoszowa (woj. świętokrzyskie), oskarżony o korupcję, mający też zarzuty za udział w tzw. mafii śmieciowej.

W połowie czerwca br. udało się uprzątnąć pozostałości po składowisku. Usunięto ponad 1,1 tys. ton opadów. Koszt prac porządkowych wyniósł 8 mln zł. Pracami porządkowymi w tzw. wykonawstwie zastępczym zajęło się Starostwo Powiatowe w Kielcach. (PAP)

 

Autor: Wiktor Dziarmaga

Wiadomości z regionu

Powiązane wiadomości