Rozmowy z czeską minister środowiska ws. Turowa były bardzo owocne i konstruktywne, dokonaliśmy końcowych ustaleń – oświadczyła we wtorek minister klimatu Anna Moskwa po spotkaniu z minister Anną Hubaczkovą. Hubaczkowa mówiła z kolei, że są jeszcze punkty, które trzeba będzie jeszcze konsultować.
We wtorek po południu w Warszawie doszło do spotkania minister klimatu i środowiska Anny Moskwy oraz czeskiej minister środowiska Anny Hubaczkovej, dotyczącego kopalni Turów. Była to kolejna tura negocjacji w sprawie wypracowania wspólnej umowy między Polską a Czechami.
Polska minister podkreśliła, zwracając uwagę, że rozmowy trwały 5 godzin, iż były one bardzo „owocne i konstruktywne”. „Widzimy dużą różnicę w podejściu pana premiera Fiali (Petr Fiala – PAP) w stosunku do wcześniejszych ustaleń. Przeszłyśmy przez cały tekst (umowy – PAP) od początku szczegółowo, dokonując końcowych ustaleń” – powiedziała minister klimatu i środowiska.
Minister Anna Moskwa zaznaczyła, że „po naszej stronie uzgodnienia są zakończone. „Pani minister (Hubaczkova – PAP) – tak jak deklarowała – musi jeszcze dokonać uzgodnień po swojej stronie na innych poziomach” – mówiła.
Dodała, że liczy na to, iż ustalenia te zakończą się w możliwie szybkim tempie, tak „żebyśmy mogły końcowo zamknąć ten spór i podpisać ostateczny tekst, nad którym dzisiaj pracowałyśmy”.
Czeska minister zaznaczyła, że rozmowy były bardzo otwarte i dotyczyły poszczególnych punktów negocjowanej umowy. „Są pewne punkty, które będziemy wzajemnie konsultować” – zastrzegła.
Hubaczkova dodała, że ustaliła z minister Moskwą, iż treść wtorkowych rozmów będzie poufna. „Pozostały jeszcze pewne miejsca, o których chcemy rozmawiać i prosimy o zrozumienie, że nie będziemy przekazywali szczegółów” – podsumowała.
Z deklaracji minister Moskwy wynika, że media zostaną poinformowane o szczegółach ustaleń i szczegółach umowy tak szybko, jak będzie to możliwe.
Negocjacje ws. Turowa w związku ze złożeniem skargi przez Czechów na Polskę do Trybunału Sprawiedliwości UE rozpoczęły się w czerwcu ub.r. Celem negocjacji jest uzgodnienie umowy międzynarodowej, którą zaakceptowałyby później oba rządy.
Bezpośrednie rozmowy trwały do 30 września, kiedy to poinformowano, że zostają przerwane. Czesi przekazali, że nie porozumiano się w kwestii czasu obowiązywania umowy międzyrządowej. Polska strona informowała z kolei, że nie chciała się zgodzić na brak możliwości jej wypowiedzenia.
5 listopada rozmowy zostały wznowione, kiedy do Pragi pojechała nowa szefowa resortu klimatu i środowiska Anna Moskwa. Wcześniej negocjacje były prowadzone przez Michała Kurtykę. Po wizycie minister Moskwy w Pradze spotkania nie były jednak kontynuowane.
Polska strona deklarowała, że chce polubownie rozwiązać spór z Czechami o Turów. Niedawno Anna Moskwa mówiła, że liczy na to, że rozmowy ze swoją odpowiedniczką z Czech będą lepsze od tych, które były prowadzone wcześniej z jej poprzednikiem Richardem Brabcem. Z poprzednią czeską administracją doszło w sumie do 18 rund spotkań.
Z kolei Anna Hubaczkova deklarowała podczas swojej wizyty w Gródku nad Nysą przy granicy z Polską, że jest gotowa pojechać do Warszawy z propozycją podpisania umowy o Turowie lub jej ostatecznego przedyskutowania.
Czechy wniosły do TSUE skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni Turów pod koniec lutego br. Jednocześnie domagały się zastosowania tzw. środka tymczasowego, czyli nakazu wstrzymania wydobycia. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego. Polski rząd do nakazu wstrzymania wydobycia się nie zastosował.
20 września TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polski rząd deklaruje, że płacić kary nie zamierza. Opinia rzecznika generalnego Trybunału ws. polsko-czeskiego sporu ws. Turowa ma zostać ogłoszona 3 lutego br. (PAP)