Grupa mieszkańców Działoszyc, niezadowolona z pracy miejscowej rady gminy zamierza zorganizować zbiórkę podpisów w celu odwołania tego organu. Jak tłumaczą, główny powód to konflikt pomiędzy radą gminy a burmistrzem, który paraliżuje prace całego samorządu powodując widoczne straty dla lokalnego budżetu w postaci np. nieprzyjętych dotacji.
Jednym z inicjatorów referendum jest Emilian Nowak, który opowiedział nam o powodach, przez które część mieszkańców chce odwołania rady.
– Zdecydowaliśmy się na taki krok, ponieważ jako mieszkańcy jesteśmy niezadowoleni z ich pracy. Lekką ręką odrzucili dofinansowania opiewające na 7 mln zł i my nie wyrażamy zgody na takie działania – mówi mężczyzna. – Miejscowości takie jak Działoszyce, Dzierążnia, Teodorów, Pierocice, Chmielów, Wola Knyszyńska są poszkodowane w wyniku odrzucenia przez radnych tej kwoty. Za te pieniądze miały być zmodernizowane budynki użyteczności publicznej, takie jak świetlice, czy straż pożarna – dodaje.
Do realizacji projektów, na które gmina otrzymała kilkumilionową dotację wystarczyło dołożyć 46 tys. zł z budżetu samorządu. I choć środki były zabezpieczone w budżecie, to radni zagłosowali przeciwko.
Druga kontrowersyjna decyzja radnych dotyczy zrezygnowania z dotacji na zakup wozu strażackiego dla OSP Działoszyce i to pomimo apeli komendanta PSP w Pińczowie. Gmina wydała 200 tys. na wkład własny do pojazdu na usuwanie skutków powodzi latem 2021 roku. Nie stanowiło to wówczas problemu, bo przez pandemię w tamtym okresie pojazd nie był jeszcze gotowy. Gdy w 2022 roku producent wozu przygotował go do odbioru, a rada miała ponownie przegłosować przekazanie 200 tys. zł na ten cel – które jak zapewniał burmistrz Stanisław Porada także były zabezpieczone w budżecie samorządu – radni odrzucili tę uchwałę. Wóz przepadł, a dodatkowo gmina musi zapłacić prawie 40 tys. zł kary umownej.
– Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że w tym konflikcie ucierpieli strażacy, osoby które codziennie ratują nasze zdrowie i życie – komentuje Emilian Nowak.
ZOBACZ TEŻ: Gmina Działoszyce musi oddać miliony zł dotacji. Radni nie chcą termomodernizacji i nowego wozu strażackiego
Zdaniem jego i innych inicjatorów referendum, taka sytuacja w gminie to efekt konfliktu pomiędzy radą gminy a burmistrzem.
-Dobrze widać to oglądając sesje rady gminy. Nie ma tam merytorycznej rozmowy. Chcielibyśmy mieć poczucie, że losy naszej gminy leżą w dobrych rękach. Chcielibyśmy widzieć kompetentnych ludzi, którzy na sesjach rady gminy potrafią rozmawiać rzeczowo, a nie skakać sobie do gardeł – mówi Nowak.
Działoszyccy radni bronią swoich decyzji mówiąc o trudnej sytuacji finansowej gminy. Jednak zdaniem Emiliana Nowaka nie jest to prawda. Dodaje, że czasem kredyty są niezbędne do rozwoju – z czego korzystają niejednokrotnie firmy, miasta, czy całe państwa.
Burmistrz Stanisław Porada podkreśla, że działania radnych narażają na szwank dobre imię gminy. Nagłe rezygnowanie z już przyznanych dotacji wystawia jego zdaniem na śmieszność gminę i jego samego jako włodarza starającego się o środki zewnętrzne.
Będzie referendum?
Aby zorganizować referendum jego pomysłodawcy muszą zebrać podpisy poparcia od co najmniej 10% uprawnionych do głosowania w gminie Działoszyce, których jest ponad 4,2 tys. Zgodnie z prawem jest na to 60 dni.
Aby referendum było ważne, musi w nim wziąć udział co najmniej 3/5 osób biorących udział w wyborach samorządowych w 2018 roku. W ostatnich wyborach wzięło udział 2599 osób, a więc w referendum musi wziąć udział 1559 osób.
Emilian Nowak zapowiada, że w najbliższym czasie grupa referendalna planuje spotkania z mieszkańcami.
To nie pierwsza próba zorganizowania referendum w gminie Działoszyce. W 2021 roku część mieszkańców chciała odwołania… burmistrza Stanisława Porady, a liderem grupy referendalnej był wówczas obecny przewodniczący rady gminy Stanisław Woźniak. Inicjatorom nie udało się jednak zebrać wystarczającej liczby podpisów.