33-letni mieszkaniec Skarżyska-Kamiennej spędzi najbliższe 2 lata i 4 miesiące w więzieniu za przestępstwa narkotykowe, będzie także musiał odpowiedzieć za spowodowanie wypadku. To właśnie przez to drugie zdarzenie wpadł w ręce organów ścigania.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 5 września rano. Na ulicy Norwida w Skarżysku-Kamiennej doszło do zderzenia dwóch aut. Z ustaleń funkcjonariuszy, którzy przybyli na miejsce wynikało, że kierujący samochodem marki toyota na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas i zderzył się czołowo z nadjeżdżającą z naprzeciwka dacią. Elementy aut uszkodziły dodatkowo trzeci pojazd.
ZOBACZ TEŻ: Uprawiał marihuanę, wpadł przez brak świateł w aucie
W związku ze zdarzeniem do szpitala przewieziono na badania 35-letniego kierującego dacią. Wszyscy uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi, a za jej sprawcę początkowo uznano 40-letniego skarżyszczanina bez uprawnień do kierowania pojazdami. Jednak mundurowi podejrzewali, że z tego auta mógł korzystać kto inny – poszukiwany przez nich 33-latek, który nie zgłosił się w terminie do odbycia kary 2 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności za przestępstwa narkotykowe.
Te podejrzenia okazały się słuszne i dzięki pracy mundurowych 33-latek został zatrzymany. Okazało się także, że to on był sprawcą wypadku. W przypływie desperacji usiłował wybronić się od odsiadki podając dane swojego brata.
Poza zaległą karą 33-latek będzie musiał teraz odpowiedzieć za spowodowanie wypadku oraz wprowadzenie w błąd policjantów.
fot. Świętokrzyska Policja