Minionej doby badania potwierdziły 4438 zakażeń koronawirusem – poinformował w piątek w RMF24 rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Przyznał, że zainteresowanie czwartą dawką szczepionki przeciw COVID-19 jest poniżej oczekiwań MZ.
“Jest to kolejny dzień spadków, jeśli chodzi o zakażenia. Ta liczba jest podobna do wczorajszej, nawet nieco mniejsza. Dzisiejsze spadki są rzędu 18 proc. porównując piątek do piątku. Więc widzimy, że po tym wzroście zakażeń związanym ze zwiększoną interakcją społeczną, z powrotami do pracy, do szkół, sytuacja z tą falą wraca do trendu spadkowego” – ocenił.
Andrusiewicz przypomniał, że można się już szczepić czwartą dawką szczepionki na COVID-19, czyli drugim boosterem.
Poinformował, że w przyszłym tygodniu ma umówione szczepienie przeciw COVID-19, podobnie jak minister zdrowia Adam Niedzielski. “Jest sens się szczepić (…). Jeżeli my dzisiaj mówimy, że wariant omikron jest mniej zjadliwy – bo jest – ale on jest między innymi dlatego mniej zjadliwy, bo jesteśmy społeczeństwem zaszczepionym w 60 proc. tymi podstawowymi dawkami i dzięki temu jesteśmy społeczeństwem w miarę uodpornionym” – stwierdził.
ZOBACZ TEŻ: Nie żyje 12-letnia Maja, ranna 1 września w wypadku w Wojciechowicach
Zaapelował do seniorów i osób z upośledzoną odpornością, by się zaszczepiły. “Niestety zainteresowanie szczepieniem jest poniżej naszych oczekiwań. Biorąc pod uwagę, że trzecią dawką zaszczepiło się pomiędzy 12 a 13 mln osób, chcielibyśmy, żeby tą czwartą dawką zaszczepiło się przynajmniej te 5 mln. Niestety, ten początek nie wygląda optymistycznie” – podkreślił.
Poinformował, że nowa szczepionka celowana na wariant omikron BA.1 jest przeznaczona na drugą dawkę przypominającą. Oznacza to, że jeśli ktoś dopiero rozpoczyna proces szczepienia, to nie ma możliwości zaszczepienia się nową szczepionką – musi zacząć od wersji podstawowej.
“Nie jest to wynik naszego widzimisię. Pamiętajmy, że te szczepionki podstawowe zawierają dużo większą dawkę wirusa, który jako pierwszy nas uodparnia. Te dawki, które teraz bierzemy, nie bez kozery nazywają się przypominające. One zawierają trochę mniej wirusa, ale są już nacelowane na jego konkretny wariant. Jednak bez przyjęcia tych dwóch pierwszych ta trzecia i czwarta może nam niewiele dać” – zastrzegł rzecznik MZ.
Wyjaśnił, że pomiędzy kolejnymi dawkami szczepionki musi minąć przynajmniej trzy miesiące odstępu.
Poinformował, że Ministerstwo Zdrowia planuje rozpoczęcie kampanii promującej szczepienia. Wyjaśnił, że trwają rozmowy m.in. ze stacją RMF FM w sprawie spotów promujących szczepienia. “To jest kampania skierowana m.in. do osób wątpiących. Powstała specjalna strona internetowa pod tę kampanię” – mówił.
Według Andrusiewicza, obecnie nie ma niebezpieczeństwa powrotu obostrzeń. Zaznaczył, że opadająca właśnie 6. fala pandemii nie powoduje wzrostu hospitalizacji. “Dziś mamy ok. 3 tys. osób na łóżkach, hospitalizowanych właśnie z powodu COVID-19. Czas hospitalizacji to mniej więcej 7 dni i większość osób nie wymaga wsparcia tlenowego i respiratorowego. W poprzednich falach mieliśmy kilka czy nawet kilkanaście razy więcej osób w szpitalach i dość duża część tych osób musiała mieć wsparcie tlenowe” – zaznaczył.
Zdaniem rzecznika MZ kolejna fala przesunie się prawdopodobnie na zimę. “Jest taka tendencja epidemii, występująca już u nas ponad 2,5 roku, że pomiędzy kolejnymi falami mamy ok. 20 tygodni ciszy epidemicznej – w sensie, że zachorowania i zakażenia są, ale one nie kumulują się tak jak w szczytach fali” – mówił.
“Na chwilę obecną nie ma powodu wprowadzania kolejnych obostrzeń. Jednak my zalecamy wszystkim osobom, które borykają się z innymi schorzeniami, które mają problemy z odpornością, by jednak te maseczki stosowały w pomieszczeniach zamkniętych, w transporcie publicznym. To zalecenie dla osób starszych i schorowanych nadal występuje. Natomiast nie planujemy w tej chwili go rozszerzać, nie widzimy powodów patrząc na te dane covidowe” – powiedział.(PAP)